„Blaugrana” jest bardzo poważnie zainteresowana sprowadzeniem Francuza do siebie na stałe. Ostatnio miała jeszcze zwiększyć swoje wysiłki w obliczu pogłosek o włączeniu się Realu Madryt do walki o dziewiętnastolatka. Reprezentant Francji do lat dwudziestu ma w umowie z Atlético klauzulę odejścia w wysokości 24 milionów euro, jednak Katalończycy chcieliby tylko część kwoty zapłacić w gotówce.
Według hiszpańskiego dziennikarza José Ramóna de la Moreny za piłkarza wypożyczonego w obecnym sezonie do Deportivo Alavés, Barcelona część kwoty zapłaci gotówką i część wypożyczając do Atlético Jordiego Albę. Oddanie reprezentanta Hiszpanii do Madrytu miałoby utwierdzić francuskiego obrońcę w przekonaniu, że będzie na Camp Nou piłkarzem podstawowego składu i nakłonić go do przyjścia tam.
„Los Rojiblancos” nie są skłonni do sprzedaży swojego wychowanka, ale nie będą mogli nic zrobić, jeśli Real Madryt lub FC Barcelona zaoferują 24 miliony euro. Z informacji hiszpańskiego dziennikarza wynika, że klub ze stolicy nie chce oddawać Theo Hernándeza do swojego lokalnego rywala i woli go odsprzedać Barcelonie.
Dziewiętnastolatek w obecnym sezonie przebywa na wypożyczeniu w Deportivo Alavés i zebrał tam świetne recenzje ze swoje 33 występy w lidze i pucharze Hiszpanii.