Włodarze Barcelony wiedzą, jak wielkim potencjałem dysponuje 24-latek i z racji tego, że może on występować zarówno w środku pola, jak i na skrzydle, mają być zdecydowani, iż chcą go u siebie. W Katalonii doskonale zdają sobie jednak sprawę z tego, że pozyskanie gwiazdy Liverpoolu wiązałoby się ze znalezieniem kilku kompromisów.
Największym problemem są finanse. Reprezentant Brazylii zimą związał się z „The Reds” nowym kontraktem, który jest ważny do 30 czerwca 2022 roku. Zgodnie z nim, inkasuje około 150 tysięcy funtów tygodniowo. Barcelonę oczywiście stać na zaproponowanie mu wyższych zarobków, ale w takim przypadku Coutinho z miejsca znalazłby się w płacowej hierarchii na poziomie Iniesty, Pique czy Busquetsa, tuż poniżej tria MSN. Barcelona zastanawia się nad rozwiązaniem, które nie zaburzyłoby równowagi w szatni.
Rozmowy w sprawie potencjalnego
transferu z otoczeniem piłkarza już się rozpoczęły. Do spotkania
doszło w Katalonii i w jego trakcie Barcelona miała poznać
oczekiwania finansowe samego zawodnika.
Jeśli chodzi o
Liverpool, może on żądać za swoją gwiazdę tyle, za ile sprzedał
do Katalonii Luisa Suáreza, a więc około 80 milionów euro.
Zapłacenie pełnej kwoty przez Barcelonę nie wchodzi w rachubę,
dlatego jeśli transakcja się odbędzie, prawdopodobnie zostaną w
nią włączeni inni zawodnicy.