W miniony weekend zakończyły się rozgrywki holenderskiej drugiej ligi. Drużyna Parzyszka i Filipa Bednarka, De Graafschap, przegrała w ostatniej kolejce 1:2 z Oss i skończyła sezon na 12. miejscu w tabeli. To słaby wynik, ale wina polskiego napastnika jest w tym akurat najmniejsza. 23-latek zanotował w sumie 25 trafień w 37 spotkaniach ligowych, do czego dorzucił jeszcze cztery asysty. Więcej bramek w całych rozgrywkach zdobył tylko Tom Boere, który strzelił 33 gole dla wspomnianego Oss.
Umowa Parzyszka z zespołem z
Doetinchem wygasa 30 czerwca tego roku i jak potwierdził sam
zawodnik, nie zostanie ona przedłużona. Napastnik
najprawdopodobniej będzie chciał sprawdzić się w mocniejszych
rozgrywkach.
- To było moje ostatnie spotkanie dla De
Graafschap. Jestem już po rozmowach z innymi klubami, ale niczego
jeszcze nie podpisałem - zdradził były młodzieżowy reprezentant
Polski, który z całą pewnością nie będzie narzekał na brak
ofert.
Parzyszek, który w młodości szkolił się w De
Graafschap, wrócił do holenderskiego klubu zimą zeszłego roku. W
międzyczasie był związany z Charlton Athletic. Anglicy wypożyczali
go do Sint-Truidense oraz Randers.