Syn Leonardo Bonucciego jest zadeklarowanym fanem Torino, czyli odwiecznego rywala Juventusu. Nic więc dziwnego, że na mistrzowskiej fecie zespołu swojego ojca nie wyglądał na zadowolonego z położenia, w którym się znalazł.
Kamery i fotoreporterzy kilkukrotnie uchwycili momenty, gdzie widać wyraźnie jak trudne chwile przeżywał Lorenzo, który nie tylko pojawił się u boku defensora „Starej Damy”, ale także musiał nałożyć na siebie koszulkę Juventusu.
Here he is: Juventus celebration, Bonucci's son is Torino fan but has to wear Juve jersey. Look at that face and try not to say "ooooh" pic.twitter.com/fJ6XhLxs4a
— Tancredi Palmeri (@tancredipalmeri) May 22, 2017
Tak silne przywiązanie do barw „Byków” u syna Bonucciego może wydawać się dziwne na pierwszy rzut oka, ale gdy jego matka wyjawiał mediom przyczynę tego stanu rzeczy jesteśmy w stanie całkowicie zrozumieć Lorenzo.
- Nasz synek ma granatowe serce. Jak to się stało, że został kibicem Torino? Nie pochodzimy z Turynu, ale Lorenzo chodzi do szkoły, gdzie niemal wszyscy są sympatykami... Torino. Jego najlepszy przyjaciel, Giacomo, także nim jest. Lorenzo pewnie, aby przeżyć jakoś w szkole, przywiązał się do tych barw. Muszę jednak przyznać, że to bardzo dyplomatyczny maluch. Zdaje sobie sprawę, że w niektórych momentach wypada wspierać Juventus i dlatego przyjął też w prezencie koszulkę od Pjanicia. Na szczęście nie przyszło mu do głowy, aby na mistrzowską fetę Juventusu wyjść w koszulce Belottiego. Miałabym wtedy przez to duże problemy - powiedziała Martina Maccari.