Decyzja 30-latka jest pokłosiem afery,
jaka wybuchła w samolocie, którym podróżowała turecka kadra po
poniedziałkowym meczu z Macedonią (0:0). W trakcie lotu zawodnik
Barcelony wdał się w sprzeczkę z jednym z dziennikarzy. Chodziło
o teksty, której jakiś czas temu pojawiały się w prasie o Turanie
i kilku jego kolegach z reprezentacji. Według nich, mieli oni
oczekiwać większych pieniędzy za grę w narodowych barwach, co
psuło atmosferę w zespole.
Na ataku słownym się nie
zakończyło. Zgodnie z relacją tureckich mediów, Turan w pewnym
momencie złapał za szyję dziennikarza i próbował go uderzyć.
Sytuację załagodzili inni piłkarze, którzy oddzielili obu panów
od siebie. Już po wszystkim Turan umieścił w mediach
społecznościowych wpis, w którym dał do zrozumienia, że „nie
pozwoli nikomu atakować swojej rodziny i wartości, jakimi kieruje
się w życiu”.
Selekcjoner tureckiej kadry, Fatih
Terim, zdecydował o wyrzuceniu Turana ze zgrupowania. Ten bardzo
szybko na to zareagował, całkowicie kończąc swoją przygodę z
reprezentacją.
- Nie zagram już więcej w barwach Turcji.
Cały ten incydent był bardzo smutny, ale nie żałuję go. Było mi
dane występować we wszystkich reprezentacyjnych kategoriach
wiekowych...
- Kocham kadrę, podobnie jak mój kraj i flagę.
Sporo dla niej poświęciłem, ale to już koniec. Czuję się wolny
jak ptak. To ostateczna decyzja - powiedział Turan na specjalnie
zwołanej konferencji.
30-latek rozegrał w sumie 97 spotkań w pierwszej reprezentacji Turcji. Strzelił w nich 16 bramek.