Do pechowego zderzenia doszło pod koniec pierwszej połowy hitowego spotkania. Mané wpadł w bramkarza City, atakując jego głowę nogą. Wyglądało to bardzo źle, ponieważ Ederson przez dłuższy czas nie podnosił się z murawy. Koniec końców, został zniesiony z niej na noszach, a w jego miejsce na boisku pojawił się Claudio Bravo. Mané zobaczył z kolei czerwoną kartkę.
Po zakończeniu meczu do całej sprawy odnieśli się już menedżer „The Citizens”, Pep Guardiola oraz
sam Ederson. Jak powiedział hiszpański szkoleniowiec na konferencji
prasowej: - Nie doszło do złamania kości, a to najważniejsze.
Może będzie po tym wszystkim jeszcze ładniejszy.
Sam
poszkodowany poinformował z kolei za pośrednictwem mediów
społecznościowych, że „wszystko jest OK”. Do tego Brazylijczyk dorzucił zdjęcie.
Przypomnijmy, że piłkarze City wygrali z Liverpoolem aż 5:0. Gole dla klubu z niebieskiej części Manchesteru strzelili Sergio Agüero, Gabriel Jesus (dwa) oraz Leroy Sané (również dwa). Dla tego pierwszego było to 124. ligowe trafienie na Wyspach, dzięki czemu stał się on najlepszym strzelcem spoza Europy w historii Premier League.