Zawodnik „The Reds” został ukarany trzema meczami zawieszenia za swój faul na Edersonie w sobotnim meczu Premier League z Manchesterem City (0:5). Pierwotny komunikat w tej sprawie został opublikowany już kilkanaście godzin temu, ale Liverpool walczył jeszcze o skrócenie kary dla swojego zawodnika. Teraz wszystko jest jasne - włodarze The FA poinformowali bowiem, że wniosek klubu z Anfield został odrzucony i kara dla Mané wchodzi w życie w trybie natychmiastowym.
Oznacza to, że Senegalczyk nie zagra w meczach ligowych z Burnley i Leicester City (16 i 23 września), a także w spotkaniu z „Lisami” w Pucharze Ligi (19 września).
Przypomnijmy, że w meczu z „The Citizens” Mané trafił w głowę Edersona swoją nogą, walcząc o piłkę. Zderzenie wyglądało fatalnie i Brazylijczyk długo nie podnosił się po nim z boiska. Koniec końców, golkiper nie doznał jednak poważnych obrażeń.
Sam Mané jeszcze w weekend odniósł się do całej sytuacji. Jak napisał w mediach społecznościowych: „Jest mi niezwykle przykro, że Ederson ucierpiał podczas naszego przypadkowego zderzenia na boisku. Jest mi także przykro, że w skutku tego zdarzenia nie mógł dokończyć dzisiejszego spotkania. Modlę się o jego szybki powrót do zdrowia i ponowną grę”.