Między zawodnikami doszło do spięcia w trakcie niedzielnego spotkania Paris Saint-Germain z Olympique Lyon (2:0). Gwiazdy paryskiego zespołu nie potrafiły porozumieć się w sprawie tego, która z nich będzie wykonywała rzut karny. Ostatecznie do jedenastki podszedł Cavani i jej nie wykorzystał. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami „Sportu”, sprawa jest naprawdę poważna i Neymar chce, by Urugwajczyk w najbliższym czasie opuścił PSG.
Można przypuszczać, że Brazylijczykowi nie chodzi wyłącznie o to, kto ma strzelać karne. Ciekawe jest jednak to, że Neymar był już swego czasu uwikłany w konflikt z jedenastkami w tle.
Miało to miejsce w 2010 roku, gdy 25-latek grał jeszcze w Santosie. Po kilku pudłach Neymara z jedenastego metra ówczesny szkoleniowiec „Santástico”, Dorival Júnior, zadecydował, by w meczu z Atlético Goianiense strzał z wapna oddawał Marcel. Neymar obraził się na trenera i schodząc z murawy, skierował w jego stronę kilka niecenzuralnych słów.
Szkoleniowiec postanowił zawiesić go
na jedno spotkanie, a potem przedłużył karę o jeszcze jeden mecz,
w którym Santos miał zmierzyć się z Corinthians. - Jest to
adekwatne do tego, czego się dopuścił - tłumaczył trener.
Niestety nie spodobało się to działaczom Santosu, którzy chcąc zobaczyć Neymara ponownie na murawie, zdecydowali się zwolnić szkoleniowca.