Przypomnijmy, że reprezentant Polski
doznał urazu prawego kolana w końcówce sobotniego spotkania Serie A ze
SPAL (2:3). 23-latek złapał kontuzję bez kontaktu z rywalem.
Wyglądało to naprawdę groźnie, a wszystkim przypomniało się
oczywiście niedawne zerwanie więzadeł przez napastnika (wtedy chodziło o lewe kolano).
Już po ostatnim gwizdku napływały do nas raczej dobre wieści. Zarówno rodzimi, jak i włoscy dziennikarze podawali, że w szatni ból minął, a klubowy lekarz nie wykluczył, iż nie doszło do żadnego zerwania. Optymistycznie na temat urazu wypowiadał się również sam Milik, który stwierdził, że nie jest tak źle, jak w przypadku poprzedniej kontuzji.
Najnowsze doniesienia nie są jednak już takie pozytywne. „Badania przeprowadzone w klinice Pineta Grande wykazały, że potrzebna może być interwencja chirurgiczna. W poniedziałek Milik przejdzie kolejne badania u profesora Marianiego” - czytamy w oficjalnym komunikacie.
W poniedziałek ma zapaść ostateczna decyzja w sprawie zabiegu. Jeśli Polak faktycznie będzie musiał przejść operację, można przypuszczać, że czeka go kolejna dłuższa przerwa w grze.