40-letni szkoleniowiec stracił pracę na Łazienkowskiej w połowie września. Jakiś czas po tym Sport.pl poinformował, że jedną z przyczyn takiego obrotu sprawy było niezadowolenie ze współpracy z trenerem kilku zawodników mistrza Polski, w tym Pazdana. Legioniści w oświadczeniu dawali już do zrozumienia, że doniesienia te nie były zgodne z prawdą. Teraz reprezentant Polski zrobił to po raz kolejny.
- Po pierwsze: po meczu ze Śląskiem nie rozmawiałem z prezesem. Po drugie, wracając do pytania, nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę konfidentem. Po przeczytaniu tego tekstu byłem wściekły, ale potem zdałem sobie sprawę, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, więc szkoda tracić nerwów - przyznał Pazdan, dodając:
Po ukazaniu się tekstu,
rozmawiałem z trenerem Magierą. Nie musiałem się tłumaczyć, bo
to inteligentny człowiek. On wie, że bardzo go cenię jako
szkoleniowca. (…) Taki artykuł nie mógł być pod żadnym
względem konstruktywny. Większość zawodników po przeczytaniu
pewnie się tylko zaśmiała, wiedząc, że to nieprawda. Ale
naturalne, że kilka osób mogło się zacząć zastanawiać.
Odkąd Magiera został zwolniony, a drużynę Legii przejął Romeo Jozak, warszawiacy rozegrali trzy spotkania. Dwa z nich wygrali, jedno przegrali. W niedzielę czeka ich hitowe spotkanie z Lechem Poznań.