W niedzielę w Katalonii odbyło się referendum niepodległościowe. Władze Hiszpanii uznały je za nielegalne, a na ulicach Barcelony i nie tylko jej doszło do zamieszek. W związku z wielkim zamieszaniem włodarzom „Dumy Katalonii” zależało na odwołaniu niedzielnego spotkania ligowego z Las Palmas. Ostatecznie do tego nie doszło, ale mecz został rozegrany przy pustych trybunach.
Jeszcze w niedzielę hiszpańskie media podały, że proniepodległościowe grupy i działające w Katalonii związki zawodowe planują na wtorek 3 października strajk. Jak się okazuje, włodarze Barcelony nie przeszli obojętnie obok tego pomysłu.
„Barcelona postanowiła dołączyć do strajku i w związku z tym we wtorek klub będzie zamknięty. Zarówno drużyny profesjonalne, jak i zespołu juniorskie, nie odbędą jutro treningów” - czytamy w krótkim komunikacie wicemistrza Hiszpanii.
Dodajmy, że z powodu reprezentacyjnej przerwy, kolejne spotkanie - w lidze z Atlético - Barcelona rozegra dopiero 14 października.