Piqué komentuje zamieszanie z ostatnich dni. Odważne słowa

W momencie, gdy Gerard Piqué jest wyszydzany przez kibiców reprezentacji Hiszpanii, pojawił się na konferencji prasowej i przedstawił jak sytuacja wygląda z jego perspektywy.

Zawodnik Barcelony wzbudził w ostatnich dniach wiele negatywnych opinii wśród kibiców „La Furia Roja”, co było wywołane jego poparciem dla niepodległości Katalonii. Środkowy obrońca między innymi pojawił się w jednym z lokali, w których przeprowadzano referendum i zagłosował za odłączeniem regionu od reszty kraju, a później udzielił wypowiedzi świadczących o jego poparciu dla walki o niepodległość.

Od kilku dni Piqué przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii, gdzie musi mierzyć się z codzienną krytyką. Już podczas pierwszego treningu reprezentacji w Madrycie na stadionie pojawiło się około 1500 widzów, którzy głośno domagali się wyrzucenia gracza Barcelony z kadry. Zachowanie obrońcy skrytykował również kapitan reprezentacji Hiszpanii, Sergio Ramos. Piqué odniósł się podczas konferencji do sprawy Katalonii i relacji z zawodnikiem Realu Madryt.

- To niemożliwe, by podważyć moje oddanie dla reprezentacji Hiszpanii. Oni są dla mnie jak rodzina. Wolałbym, by moi koledzy z zespołu nie musieli się wypowiadać na mój temat, dlatego sam przyszedłem na tę konferencję prasową.

- Wiele kłamstw wypowiedziano na temat mnie i Sergio Ramosa. Znamy się fenomenalnie i jesteśmy ze sobą bardzo blisko. Powtarzałem to jakieś 20 razy, zostaniemy niebawem także partnerami biznesowymi.

- Myślałem o odejściu z kadry, ale pomyślałem o tym głębiej i nie mam zamiaru dać za wygraną mniejszości, która na mnie buczała.

- Nigdy nie opowiedziałem się po żadnej ze stron. Chodzi mi tylko o to, że ludzie powinni mieć prawo do zagłosowania: „tak”, „nie” lub oddający pustą kartę.

- Bycie za niepodległością i poczucie bycia Katalończykiem nie oznacza, że z automatu, że jest się negatywnie nastawionym do Hiszpanii. Katalonia jest w tej chwili jak osiemnastoletnie dziecko, które rozważa wyprowadzenie się od rodziców.

- Hiszpania i Katalonia osobno będą słabsze. Nadal w to wierzę.