Defensywny pomocnik powrócił dzisiaj do reprezentacji po krótkiej przerwie, którą spędził na wdrażaniu się do West Bromwich Albion. Poskutkowało, bo od tamtej pory Krychowiak rozegrał wszystkie spotkania w angielskim klubie i jest uważany za jednego z najlepszych zawodników tamtejszej drużyny. Ponownie zaufał mu również selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, powołując i wystawiając w podstawowym składzie na spotkanie z Czarnogórą.
Polacy zwyciężyli 4-2, czym przypieczętowali udział w przyszłorocznym mundialu. Bezpośredni awans nie był jednak zagrożony, bo nawet w przypadku porażki „Biało-Czerwoni” zajęliby pierwsze miejsce w grupie. Nasi reprezentanci byli w tak komfortowej sytuacji ze względu na remis w równolegle rozgrywanym spotkaniu Danii z Rumunią.
- Chciałbym podziękować kibicom za wsparcie od pierwszego meczu, od pierwszej minuty. Zrobiliśmy awans, miejmy nadzieję, że potwierdzimy naszą klasę podczas Mistrzostw Świata w Rosji, zachodząc jeszcze dalej, niż na ostatnich Mistrzostwach Europy.
- Na pewno oczekiwania będą bardzo duże, ale trzeba podejść do tego z chłodną głową. Na papierze można dostrzec, że jest wiele świetnych drużyn i będą to bardzo trudne rozgrywki, ale będziemy walczyć. Postaramy się pokazać z jak najlepszej strony i miejmy nadzieję, że dojdziemy jak najdalej.
- Większe doświadczenie? Może być plusem lub minusem. Z jednej strony to pewność siebie, ale z drugiej doświadczenie, więc na pewno trzeba je jak najlepiej wykorzystać i zagrać dobry turniej.
- Wyrównanie na 2-2? Trzeba było się wziąć w garść i myślę, że pokazaliśmy charakter. W drugiej połowie dobrze się broniliśmy, ale nie byliśmy w stanie utrzymać się przy piłce i wykorzystać potencjału w ofensywie. Na pewno trzeba skorygować te błędy, ale najważniejszy jest sukces i to się w tym momencie liczy.