Portugalczyk po raz pierwszy trafił do Ekstraklasy w 2013 roku, przenosząc się do Śląska Wrocław. Po dwóch latach gry w tym klubie, napastnik odszedł do Sparty Praga, by dość szybko wrócić do Polski, wiążąc się z Lechią Gdańsk, której barwy reprezentuje do dzisiaj.
Umowa 33-latka z Lechią jest ważna do
30 czerwca 2018 roku i wszystko wskazuje na to, że Portugalczyk
zastanawia się już nad jednym z ostatnich, a może i ostatnim
ruchem transferowym w karierze.
„A to ciekawe... Marco Paixão planuje
emeryturę w fajnym miejscu. Los Angeles Galaxy. Klub z LA
zainteresowany, Marco również” - napisał na Twitterze Wołosik,
precyzując, że na razie chodzi o wstępne zainteresowanie.
Jeśli
taka przeprowadzka faktycznie stałaby się faktem, Portugalczyk,
który w tym sezonie strzelił już dziewięć goli w lidze, nie
byłby pierwszym czołowym napastnikiem Ekstraklasy, jaki w ostatnim
czasie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Na początku roku z
Legii Warszawa do Chicago Fire przeszedł w końcu Nemanja Nikolić.
Jeśli chodzi o samą ekipę z Los Angeles, zajęła ona dopiero jedenaste miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej sezonu zasadniczego MLS.