Włodarze klubu z Flandrii, podobnie zresztą jak jego kibice, zupełnie inaczej wyobrażali sobie początek sezonu pod wodzą Bielsy. Argentyńczyk miał przywrócić zespołowi dawny blask, a tymczasem w dziewięciu dotychczasowych spotkaniach ligowych sięgnął on raptem po jedno zwycięstwo.
Francuscy
dziennikarze podają, że bardzo niezadowoleni ze swojej gry są sami
piłkarze, którzy uważają jednak, że spora w tym wina
szkoleniowca.
Do nietypowej rozmowy między piłkarzami a
trenerem miało dojść we wtorek. Jak powiedział jeden z graczy: -
Naszym celem było jasne przekazanie szkoleniowcowi, że nie przekonuje
nas proponowana przez niego taktyka i nie chcemy tak grać. Kilku
piłkarzy ma dość występów na nieswoich pozycjach. Czas na
testowanie był wcześniej. Teraz zbliżamy się do ściany.
Bielsa był podobno mocno zaskoczony całą sytuacją, ale przekonał zespół, by zagrać zgodnie z jego myślą jeszcze w środowym spotkaniu Pucharu Ligi Francuskiej z Valenciennes. W nim Lille znowu nie zachwyciło, uzyskując awans do kolejnej rundy dopiero po konkursie rzutów karnych.
Powyższe źródło uważa, że w najbliższych dniach dojdzie do kolejnych niezbyt sympatycznych rozmów między obiema stronami. Sprawa jest naprawdę poważna, ponieważ filozofię „El Loco” ciężko zrozumieć nawet członkom jego sztabu szkoleniowego.