Mecz rozpoczął się dobrze dla mistrza Hiszpanii, ponieważ już w 12. minucie do siatki trafił Isco. W drugiej połowie gole strzelili jednak Cristhian Stuani oraz Portu i to właśnie dzięki ich bramkom Girona sięgnęła po zwycięstwo.
- Jestem naprawdę dumny, ponieważ
wygraliśmy z najlepszym klubem w Europie. Wykonaliśmy kawał pracy,
pokazując, że mały zespół, który ma ambicje i prezentuje
sporo jakości, może osiągnąć dosłownie wszystko.
-
Stracony gol? Mieliśmy dwie dobre okazje, których nie
wykorzystaliśmy i wtedy to oni wyszli na prowadzenie. Jesteśmy
zespołem „wagi piórkowej” i wiedzieliśmy, że coś takiego
może się wydarzyć. Pokazaliśmy jednak potem, że mamy swój styl.
Być może nie każdy w Hiszpanii nas znał, ale udowodniliśmy
dzisiaj, że możemy mierzyć się z najlepszymi.
- Nasz dzisiejszy rywal nie jest
zespołem, który w każdy mecz wkłada maksymalny wysiłek. My z
kolei staraliśmy się mu wszystko jak najbardziej utrudnić. Nie
chcieliśmy oddawać im piłki, choć atakowanie Realu to niemalże
samobójstwo. Staraliśmy się jak najmocniej uprzykrzać życie jego
piłkarzom.
- Co powiedziałem swojemu zespołowi? Nie jestem jasnowidzem, ale już w przerwie
przyznałem, że zasługują na więcej. Zaprezentowali się
fantastycznie i jak najbardziej zasłużyli na trzy punkty - przyznał
Machín.