Gwiazdor Leicester City w zasadzie
przez całe letnie okienko transferowe był łączony z przeprowadzką
na Półwysep Apeniński. „Giallorossi” przesyłali do stolicy
Włoch kilka ofert, ale włodarze „Lisów” byli nieugięci i nie
zgodzili się na sprzedaż Algierczyka. Włoskie media informowały,
że najwyższa propozycja rzymian opiewała na 35 milionów euro.
-
Zależało nam na tym, by sprowadzić lewonożnego następcę Salaha
(latem przeszedł do Liverpoolu - red.). Zrobiliśmy wszystko, by
mieć Mahreza go u siebie. Jedynym powodem, dla którego tak się nie stało,
było to, że Leicester nie chciało go sprzedać.
- To nie jest żadna wymówka. Oni
powiedzieli „nie” również Barcelonie.
- Gdy zakończyliśmy
już jakiekolwiek negocjacje, zdecydowaliśmy, że lepiej postawić
na Patrika Schicka. Szukaliśmy nieco innego zawodnika, ale
stwierdziliśmy, że będzie znakomitą inwestycją. Byłoby wielkim
błędem zrezygnowanie z niego wyłącznie ze względów taktycznych
- powiedział Monchi, dając do zrozumienia, że zimą Roma nie
będzie starała się już o pozyskanie Mahreza:
- Nie będziemy w tej sprawie nic robić.