Kapitan urzędującego mistrza
Izraela, Elyaniv Barda, w pewnym momencie został trafiony w głowę przez
przelatującą z wysoką prędkością piłkę, po czym upadł na ziemię, nie dając oznak
życia. Na szczęście w pobliżu trenujących zawodników znajdował się klubowy
masażysta, a także członkowie załogi ambulansu, którzy podjęli natychmiastową
akcję ratunkową i z pomocą elektrowstrząsów zapobiegli powstałemu u Bardy nagłemu zatrzymaniu krążenia.
Tuż po niefortunnym uderzeniu 35-latek usiadł
na murawie, twierdząc, iż czuje się dobrze. Po chwili jednak zbladł i upadł na murawę
nie dając oznak życia. To właśnie wtedy ekipa ratunkowa podjęła zakończoną
sukcesem resuscytację. Piłkarz natychmiast został przetransportowany do
pobliskiego szpitala, gdzie niebawem odzyskał świadomość.
- Byliśmy pewni, iż oglądamy jego
śmierć. To był wstrząsający widok. Jeśli ekipa z ambulansu nie pojawiłaby się
na miejscu w tak krótkim czasie, prawdopodobnie nie byłoby go już wśród nas –
stwierdził po fakcie jeden z klubowych kolegów Bardy.
Właścicielka drużyny, Alona
Barkat, za pośrednictwem Twittera zakomunikowała z kolei: - Przeżyliśmy dziś
prawdziwe chwile grozy. To dla nas olbrzymia ulga wiedząc, iż wszystko jest z
nim już w porządku.
Występujący w ataku Barda jest
jednym z czołowych piłkarzy w lidze izraelskiej. Wychowanek ekipy z Beer Szewy może
pochwalić się wieloma występami w koszulce reprezentacji narodowej, a także grą
w lidze belgijskiej, gdzie przez sześć lat przywdziewał barwy KRC Genk. Swoją
dobrą postawą przyczynił się w minionych dwóch sezonach do wywalczenia przez
Hapoel mistrzostwa kraju. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze czy dochodzący
do pełnej sprawności Barda zdecyduje się na powrót na boisko.