Kilkanaście dni temu hiszpański zawodnik pojawił się na okładce „Marki”. Madrycki dziennik przedstawił jego sytuację zdrowotną i walkę o powrót na murawę. Dramat piłkarza rozpoczął się w 2013 roku, kiedy to doznał on kontuzji kostki. Uraz wywołał pęknięcie kości, przez co Cazorla, pojawiając się jeszcze na murawie, czuł wielki ból. Piłkarz Arsenalu przeszedł kilka operacji, ale komplikacjom nie było końca. Doszło do tego, że wskutek gangreny groziła mu amputacja (więcej TUTAJ).
- To najgorsza kontuzja, jaką
kiedykolwiek widziałem. Zaczęło się od bólu w Achillesie. Z
czasem było tylko gorzej i gorzej. Wiem, że Santi uwielbia grać w
piłkę, dlatego jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało.
Ciężko w to uwierzyć.
- Widziałem go miesiąc temu i
powiedziałem, żeby przygotował się tak dobrze, jak tylko może.
Ma kompetentnych lekarzy wokół siebie i wiem, że ciężko pracuje.
Mam nadzieję, że do nas wróci.
- Wątpliwości dotyczące tego, że będzie mógł wrócić na murawę? Nie mówmy o tym. Mam nadzieję, że się mylicie - przyznał Wenger, który dał do zrozumienia, że wciąż czeka na 32-latka.