Administrator zarządzający klubowymi treściami na Facebooku, Youtube oraz Instagramie od wielu miesięcy nie otrzymuje zapłaty za wykonywaną dotychczas pracę polegającą głównie na wrzucaniu do sieci zdjęć i filmów związanych z klubem.
Pierwszym ostrzeżeniem w kierunku klubowych władz było zablokowanie przezeń dostępu do wszelkich mediów. Gdy to nie pomogło i wciąż nie otrzymywał obiecanej wypłaty postanowił na dobre wziąć sprawy w swoje ręce i każde z kont wystawił na sprzedaż. Wszystkie z nich mogą stać się łakomym kąskiem dla potencjalnych nabywców - sam profil Târgu Mureș na Facebooku jest śledzony przez niemal 30 tysięcy użytkowników.
Od pewnego czasu na żadnym z profili nie uświadczymy już jakichkolwiek wiadomości na temat klubu, a jedynie informacje handlowe. Odwiedzający stronę drużyny na wspomnianym Facebooku już na starcie zostanie przywitany olbrzymim zdjęciem w nagłówku z napisem „For Sale”. Osoby zainteresowane nabyciem praw muszą jedynie zgłosić się do administratora w wiadomości prywatnej.
Afera związana z brakiem wypłat dla jednego ze swych pracowników jest związana z niedawnym bankructwem rumuńskiego drugoligowca, którego długi szacowane są na ponad cztery miliony euro. Co ciekawe, jeszcze w 2015 roku drużyna ta do ostatniej kolejki walczyła o tytuł mistrza Rumunii, który w ostatniej ligowej kolejce wyrwała im z rąk Steaua Bukareszt.