Byli reprezentanci Anglii dorastali razem w West Hamie, ale z czasem ich drogi się rozeszły. Ferdinand w 2000 roku przeniósł się z „Młotów” do Leeds United, by następnie przejść do Manchesteru United. Lampard z kolei wybrał Chelsea. Jak przyznaje Ferdinand, ich transfery miały wpływ na znaczne pogorszenie przyjacielskich stosunków.
- Między 16. a 21. rokiem życia spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Spaliśmy w jednym pokoju,
podróżowaliśmy, robiliśmy w zasadzie wszystko. Kiedy ja zostałem
już zawodnikiem MU, a on trafił do Chelsea, przestaliśmy jednak ze
sobą rozmawiać. Nigdy tego nie roztrząsaliśmy. Po prostu nagle
przestaliśmy rozmawiać.
- Napisałem w swojej książce
rozdział o Franku. Gdy go kończyłem, przesłałem mu, pytając,
czy może być. Odpowiedział mi, że gdyby sam miał coś takiego
stworzyć, napisałby dokładnie to samo. Słowo w słowo.
-
Nie było tak, że w pewnym momencie zaczęliśmy się nienawidzić. Po prostu ja nie
chciałem, żeby on cokolwiek wykorzystał w Chelsea. Chodziło o
obsesję dotyczącą wygrywania.
- Na szczęście teraz znowu
mamy dobry kontakt. Całkiem niedawno Frank był na moich urodzinach
- przyznał Ferdinand.