Sama wygrana „Dumy Katalonii” nie jest dużym zaskoczeniem, ale jej rozmiary już tak. Na domiar złego dla madrytczyków mają oni już 14 punktów straty do ekipy z Camp Nou. Co po sromotnej przegranej z odwiecznym rywalem powiedział Marcelo?
- W pierwszej połowie
zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Tworzyliśmy sobie okazje.
Druga część meczu wyglądała jednak zupełnie inaczej.
Straciliśmy zawodnika i wtedy nas dobili. Z Barceloną ciężko gra
się 11 na 11, a co dopiero będąc w osłabieniu.
- LaLiga
to najmocniejsze rozgrywki na świecie i bardzo trudno je wygrać. Sport
polega na tym, że raz zwyciężasz, a raz przegrywasz. Różnica
pomiędzy nami a Barceloną jest obecnie taka, że oni wygrali na
razie więcej spotkań.
- Uważam jednak, że nic nie jest
jeszcze stracone. Nie wierzę w cuda, ale w ciężką pracę.
-
Odrobienie strat nie będzie łatwe, ale Real się nie poddaje.
Musimy patrzeć na siebie i ciężko pracować. Do tego potrzebne
będzie jeszcze trochę szczęścia.
- Niektórzy zapomnieli
już, co osiągnęliśmy do tej pory z trenerem. W tym roku
wygraliśmy pięć trofeów i możemy zdobywać kolejne. To nie jest
koniec tej historii. Musimy wyjść z tego z podniesioną głową -
przyznał Marcelo.