Włodarze Realu mieli być w pełni gotowi na zapłacenie za
Argentyńczyka 250 milionów euro, na którą to kwotę opiewała
klauzula wykupu w jego kontrakcie z Barceloną. Samemu zawodnikowi
chcieli zaoferować ośmioletnią umowę, która gwarantowałaby mu
zarobki w wysokości 23 125 000 euro netto rocznie. Informacja o
zainteresowaniu „Królewskich” dotarła do gwiazdora „Dumy
Katalonii” i jego ojca poprzez prawnika, Iñigo Juáreza.
Jak
czytamy, Real miał konkretny plan. Zakładał on wynajęcie odrzutowca, w którym prezydent madryckiego klubu, Florentino Pérez
wraz z innymi przedstawicielami „Królewskich” miał negocjować
z zawodnikiem i jego otoczeniem. Do tajnych rozmów miało dojść w
powietrzu.
Madrytczycy kusili prowadzącego interesy swojego
syna Jorge Messiego wysoką prowizją. Do tego mieli powiedzieć
Messiemu, że wywrą odpowiednią presję na ówczesnym premierze
Hiszpanii w sprawie podatkowych problemów zawodnika. Wspomniany
Juárez temu zaprzecza, ale doniesienia w ramach „Football Leaks”
neguje wiele osób, w które one uderzają.
Messi już w 2013
roku mógł więc kosztować więcej od Neymara, który kilka miesięcy temu przeszedł z Barcelony do Paris
Saint-Germain za rekordowe 222 miliony euro. Ostatecznie do transferu
Argentyńczyka jednak nie doszło. Po jakimś czasie Real zdecydował
się pozyskać Bale'a, a sam Messi w 2014 roku podpisał nowy
kontrakt z Barceloną.
TUTAJ przeczytacie o szokujących zarobkach Messiego w Barcelonie według „Football Leaks”.
Football Leaks: Szalony plan Realu Madryt na wykupienie Messiego
fot. Transfery.info
Latem 2013 roku Real Madryt sprowadził na Santiago Bernabéu Garetha Bale'a. Jak wynika z artykułu Mediapart opublikowanego w ramach „Football Leaks” nieco wcześniej „Królewscy” starali się zakontraktować... Leo Messiego.