Komorowski przeszedł już cztery operacje
ścięgna Achillesa prawej nogi. Lada moment czeka go kolejna. Choć
zawsze pozostaje cień nadziei, były obrońca Legii Warszawa czy
Tereka Grozny prawdopodobnie nie wróci już do poważnego futbolu.
- Nie myślę o grze w piłkę. Teraz walczę o to, żeby
normalnie funkcjonować. Bez bólu, móc pójść pobiegać, czy
zagrać dla córki mecz w przedszkolu. Żyć jak zwykły aktywny
człowiek - przyznał 33-latek w rozmowie z „SE”.
Jak
zaczęły się jego problemy? - W przeszłości dwa razy skręciłem
prawą nogę. Z czasem porobiły się w niej zrosty. Potrzebna była
operacja. Potem druga, trzecia. Po każdej scenariusz się powtarzał.
Rehabilitacja, powrót do treningów, ból, spuchnięta noga i…
kolejny zabieg. (…) Coś musiało pójść nie tak. Niemożliwe
jest przecież, żebym miał aż takiego pecha, żeby po każdej
operacji pojawiały się kolejne powikłania - mówi.
Wspomniany
mecz z Grecją był dla Komorowskiego 13. występem w
biało-czerwonych barwach. Dla Legii rozegrał dokładnie 73
spotkania, dla Tereka - 84. Z tą pierwszą sięgnął po dwa
Puchaary Polski.
Choć 33-latek przyznaje wprost, że brakuje
mu adrenaliny związanej z grą w piłkę, powoli uczy się życia
bez futbolu. - Teraz wcielam w życie plan B. Nie przepuściłem
oszczędności, rodzina głodu nie zazna - mówi.
Dramat byłego reprezentanta Polski. „Walczę o to, żeby normalnie funkcjonować”
fot. Transfery.info
Jeszcze w 2015 roku Marcin Komorowski wystąpił w spotkaniu reprezentacji Polski z Grecją. Jak przyznał 33-latek w rozmowie z „Super Expressem”, dzisiaj nie myśli on już o grze w piłkę, a jego celem jest normalne funkcjonowanie.