Guardiola: Mahrez? To nie nasza wina!

Pep Guardiola zaprzecza, jakoby niedawna absencja Riyada Mahreza była w jakikolwiek sposób związania z działaniami Manchesteru City.

W ostatnim czasie wokół skrzydłowego rozpętała się prawdziwa medialna burza. Algierczyk miał szansę stać się jednym z hitów tegorocznego zimowego okienka transferowego. Pod sam koniec stycznia próbował go sprowadzić Manchester City, ale mimo oferowania 65 milionów funtów, „Lisy” żądały o 30 milionów więcej, co okazało się zaporową ceną. Od tamtej pory Mahrez nie pojawiał się na treningach.

Zawodnik miał być zdesperowany, by dołączyć do wielkiego klubu, dlatego decyzja o odrzuceniu oferty „The Citizens” miała go bardzo zaboleć. Przez kilka dni gracz nie zjawiał się na sesjach treningowych, zrodziło się spore zamieszanie, pojawiły się także głosy o tym, że próbuje on wymusić letni transfer i stawia nawet swojemu pracodawcy ultimatum.

O sytuację Mahreza został zapytany menedżer „Obywateli” Pep Guardiola. Hiszpan bardzo zabiegał o zawodnika zimą, ale twierdzi, że ostatnie zamieszanie nie wynikło z działań ekipy z Etihad Stadium.

- Czy City jest odpowiedzialne za sytuację Mahreza? Szczerze wątpię - szkoleniowca cytuje „Sky Sports”.

- Leicester zgłosiło się do nas latem po Kelechiego Iheanacho, wtedy udało nam się dojść do porozumienia. Z innymi transferami jest podobnie: klub dzwoni do innego klubu i tyle, to proste. My nie jesteśmy jednak za nic odpowiedzialni. To była decyzja zawodnika oraz jego klubu, nie Manchesteru City.

Przypomnijmy, że do zaistniałej sytuacji odniósł się również sam Mahrez, który po kilku dniach postanowił przerwać milczenie. Można przeczytać je tutaj - http://transfery.info/110985,oficjalnie-oswiadczenie-mahreza. Tymczasem 26-latek powrócił w piątek do treningów z drużyną.