Mistrzowie Hiszpanii zapewnili sobie transfer Brazylijczyka już
kilka miesięcy temu. „Królewscy” zaoferowali za niego Flamengo
45 milionów euro. Z racji tego, że atakujący, który najczęściej
występuje na lewym skrzydle, jest jeszcze niepełnoletni, jego
przeprowadzka na Santiago Bernabéu została przesunięta w czasie.
Według „Marki” od momentu dojścia do porozumienia z
brazylijskim klubem madrytczycy mocno przeżywają każdy występ
młodego zawodnika.
Wśród działaczy Realu panuje
przekonanie, że po ogłoszeniu wielkiego transferu Viniciusa stał
się on głównym celem do niesportowych ataków dla rywali Flamengo.
Przeciwnicy nie oszczędzają 17-latka, co można było zaobserwować
m.in. w trakcie sobotniego meczu rozgrywek stanowych z Botafogo
(3:1).
W tym momencie Real oczywiście nie może nic zrobić.
Madrytczycy przekazują jedynie Brazylijczykowi wskazówki dotyczące
pracy nad tężyzną fizyczną, licząc, że do lata nie odniesie on
żadnej poważnej kontuzji.
Choć początkowo wydawało się,
że po letnich przenosinach do Madrytu Vinicius natychmiast zostanie
z powrotem wypożyczony do Flamengo, szanse na to są coraz mniejsze.
Już kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że „Królewscy”
będą dążyć do natychmiastowego włączenia go do swojego pierwszego
zespołu.
Real Madryt ma problem. „Królewscy” boją się o Viníciusa Júniora
fot. Transfery.info
Jak podaje „Marca”, Real Madryt poważnie obawia się o zdrowie Viníciusa Júniora.
Więcej na temat:
Hiszpania
Real Madryt CF
Brazylia
Flamengo Rio de Janeiro
Vinícius José Paixão de Oliveira Júnior