Ronaldo: Wygrałem tyle, że już o niczym nie marzę

Cristiano Ronaldo udzielił wyjątkowo szczerego wywiadu, w którym opowiedział m.in. o swoim rozwoju jako piłkarza i człowieka, oraz podejściu do zawodowej kariery.

Tę wyjątkową rozmowę z Portugalczykiem przeprowadzili twórcy brazylijskiego kanału na YouTube „Desimpedidos”. Oto fragmenty wywiadu z pięciokrotnym zdobywcą Złotej Piłki:

- Wygrałem w życiu tyle pięknych rzeczy, że nie mam już więcej marzeń. Oczywiście, jeśli pytasz, co jeszcze chciałbym wygrać, to będzie to Puchar Świata, ale gdyby moja kariera piłkarska zakończyła się w tej chwili, byłbym niesamowicie dumny i szczęśliwy. Nigdy nie sądziłem, że będzie ona tak wyjątkowa.

- Naturalnie są ludzie, którzy mnie lubią i są tacy, którzy mnie nie lubią. Ja wiążę się z tymi, którzy mnie szanują, lubią, wspierają i na których mogę liczyć. Wiem na przykład od Marcelo i Casemiro, że w Brazylii jest bardzo wielu ludzi, którzy mi kibicują. Język i wspólna historia Brazylii z Portugalią mają tu znaczenie. Bardzo mnie to cieszy.

- Jako dzieciak marzyłem o tym, żeby zostać profesjonalnym piłkarzem i dotrzeć na poziom reprezentacyjny. Wzorowałem się na takich piłkarzach, jak Rui Costa, Fernando Couto, czy Luís Figo. Zawsze chciałem zagrać z nimi w jednej drużynie.

- Nie miałem w sobie nigdy takiej chęci, żeby stać stać się najlepszym, bo kiedy kładziesz na siebie taką presję, tylko pogarszasz sprawę. Musisz pozwolić życiu biec i tak właśnie zrobiłem ze swoim. Kiedy masz na jakimś punkcie obsesję, tylko utrudniasz sobie osiągnięcie celu. I w sporcie, i w życiu prywatnym. Wszystko dzieje się według woli Boga.

- Wiedziałem o tym, że byłem wyjątkowym dzieckiem, bo zawsze robiłem rzeczy, których moi rówieśnicy nie potrafili. Ale świadomość, że pisana jest ci Złota Piłka też jest bardzo trudna. Ze Sportingu odszedłem do Manchesteru i tam zorientowałem się, że gram z najlepszymi na świecie przeciwko najlepszym na świecie i wciąż się wyróżniam. Wtedy zacząłem myśleć, że mogę wygrać Złotą Piłkę. Tak to się zaczęło - wiedziałem, że to możliwe, ale nie przypuszczałem, że aż pięć razy!