Odkąd pomocnik Jagiellonii Białystok odebrał polski paszport w
mediach rozgorzała debata dotycząca tego, czy powinien on otrzymać
powołanie od Adama Nawałki. Selekcjoner rodzimej kadry podobno
faktycznie bierze pod uwagę taki krok. Części obserwatorów
kompletnie się to nie podoba. Tomaszewski nie widzi przeszkód, by
Romanczuk otrzymał powołanie, ale... dopiero po zbliżających się
wielkimi krokami Mistrzostwach Świata.
- Dla mnie to Polak.
Ale nie można go absolutnie powołać na finały mundialu. Owszem,
nie mam nic przeciwko temu, żeby w kadrze zagrał, ale PO
mistrzostwach. Gdy czytam, że ktoś ostatnio powiedział, iż on
jest lepszy od Mączyńskiego…
- (…) Teraz nie wolno tego
robić. To mogłoby rozwalić całą atmosferę w kadrze. Ja wiem, że
reprezentacja to nie Caritas, ale kto miałby nie pojechać, żeby
zrobić miejsce dla Romanczuka? Mączyński, który bardzo nam pomógł
w eliminacjach? No nie! Nie można w ostatniej chwili wyciągnąć
królika z kapelusza i włożyć do kadry. (…) Wrzucenie do zespołu
Romanczuka mogłoby sprawić, że tych wrogów miałby ponad 20.
Czasem niby drobne sprawy mogą zepsuć atmosferę w zespole -
stwierdził 63-krotny reprezentant Polski w rozmowie z „SE” (cały
wywiad TUTAJ).
Przypomnijmy, że Romanczuk gra w Polsce od
2013 roku. Do samej Jagiellonii, w barwach której rozegrał już 132
oficjalne mecze, trafił w 2014 roku. W tym sezonie 26-latek zaliczył
24 występy, cztery trafienia i trzy asysty w Ekstraklasie.
Tomaszewski: Jego powołanie na mundial mogłoby rozwalić atmosferę w polskiej kadrze
fot. Transfery.info
Jan Tomaszewski na łamach „Super Expressu” zabrał głos w dyskusji na temat potencjalnego powołania do reprezentacji Polski Tarasa Romanczuka.
Więcej na temat:
Polska
Jan Tomaszewski
MŚ 2018
Jagiellonia Białystok
Reprezentacja Polski
Taras Romanczuk
Mistrzostwa Świata