Chilijczyk był bohaterem jednej z najbardziej emocjonujących sag
transferowych ostatnich lat. Po wielu miesiącach medialnych
spekulacji w trakcie zimowego okna trafił on w końcu na Old
Trafford z Arsenalu. Jak się okazuje, jego transfer do klubu z
czerwonej części Manchesteru wywołał spore emocje u Rojo.
-
Alexis jest świetnym piłkarzem, ale na murawie nigdy za sobą nie
przepadaliśmy. W zasadzie za każdym razem, gdy ze sobą
rywalizowaliśmy - zarówno, jeśli chodzi o klub, jak i
reprezentację - sprzedawałem mu kopniaki. On nie pozostawał mi
zresztą dłużny.
- Zdarzało się też, że go obrażałem
i on robił to samo.
- Gdy dowiedziałem się, że dołączy
do United, powiedziałem sobie tylko: „Ku*** mać, no nie, ten gość
będzie teraz grał ze mną w jednym zespole.
- Pamiętam, że
byliśmy wtedy w Dubaju. Siedziałem sobie w pokoju i oglądałem
film. Nagle przyszedł José Mourinho. Klepiąc mnie w ramię,
poinformował, że klub zakontraktuje Alexisa i poprosił, żebym nie
zrobił mu krzywdy na treningu. Odszedł, wybuchając śmiechem -
zdradził Rojo, który w tym sezonie rozegrał siedem spotkań w
Premier League.
Rojo o hitowym wzmocnieniu Manchesteru United: Mourinho prosił mnie, żebym nie zrobił mu krzywdy na treningu
fot. Transfery.info
Marcos Rojo opowiedział o swoich odczuciach dotyczących przenosin do Manchesteru United Alexisa Sáncheza.
Więcej na temat:
Faustino Marcos Alberto Rojo
Argentyna
Alexis Alejandro Sánchez Sánchez
Anglia
Manchester United FC
Chile