Prawy obrońca Olympique Marsylia
urodził się we Francji, ale jego ojciec jest Senegalczykiem, a
matka pochodzi z Gwinei. Całkiem niedawno media rozpisywały się na
temat tego, że może on pojechać z drużyną „Lwów Terangi” na
rozpoczynające się w czerwcu Mistrzostwa Świata (Senegalczycy są
grupowym rywalem reprezentacji Polski). Zawodnik odrzucił jednak taką możliwość.
- Zawsze marzyłem o grze we francuskich
barwach. Jestem Francuzem, urodziłem się tutaj i taki jest mój
priorytet - cytuje słowa zawodnika RMC Sport.
Warto
podkreślić, że swego czasu 26-letni defensor odrzucił również opcję występów w barwach Gwinei.
Sarr rozegrał w
tym sezonie 26 ligowych spotkań w koszulce Marsylii, notując w nich
dwie asysty. Jego całkowity bilans w Ligue 1 (wcześniej grał w
Metz) to 107 występów, cztery bramki i osiem ostatnich podań.
Niedawno media informowały, że Sarra obserwuje Borussia
Dortmund. W klubie z Zagłębia Ruhry docelowo miałby zostać on
następcą Łukasza Piszczka.
Senegal ma czego żałować. Klarowny komunikat obrońcy: Jestem Francuzem
fot. Transfery.info
Bouna Sarr nie jest zainteresowany grą dla reprezentacji Senegalu.