Doświadczony pomocnik po ogłoszeniu decyzji o rozstaniu z Barceloną był przez media typowany do zasilenie szeregów Chongqing Lifan.
Klub z Chin ściśle współpracuje z 33-letnim zawodnikiem na wielu polach i przez dłuższy czas wydawało się, że to właśnie azjatycki zespół jest faworytem do zakontraktowania piłkarza. Hiszpańska prasa była tego nawet niemal pewna i informowała o szczegółach umowy, którą Iniesta miałby zawrzeć z nowym pracodawcą.
Ostatecznie Chongqing Lifan zaprzeczył tym doniesieniom i wystosował oficjalny komunikat w tej sprawie.
W tym momencie na niespodziewanego mocnego kandydata do pozyskania pomocnika wyrósł Vissel Kobe. Przedstawiciele drużyny z Japonii szybko jednak zdementowali te plotki i stwierdzili, że nie byłoby ich stać na wypłacanie wysokiej pensji dla utytułowanego piłkarza.
Nazwa nowego klubu reprezentanta Hiszpanii wciąż nie jest znana mediom. Pewne jest jednak jedno, że doświadczony zawodnik nie zostanie w Europie, co po raz kolejny pokreślił w rozmowie z dziennikarzami.
- Wszystko oprócz Europy jest możliwe. Zamknięto temat Chin, pojawiła się
Japonia i czytałem jeszcze o Australii. Niedługo ogłoszę, gdzie będę grał. Na razie zostało mi półtora tygodnia, a potem będę myśleć o reprezentacji i
przyszłości. Mam jeszcze kilka niewielkich szczegółów do ustalenia i postaram
się wybrać najlepszą opcję - powiedział Iniesta.