„Królewscy” pokonali Liverpool 3:1, ale po ostatnim gwizdku
przez długi czas dyskutowano niekoniecznie o samym wyniku. Dla wielu
kibiców jednym z antybohaterów spotkania był właśnie Ramos. To
po starciu z nim boisko jeszcze przed przerwą musiał opuścić
Mohamed Salah, który doznał kontuzji barku. Do tego Hiszpan miał
spowodować wstrząśnienie mózgu u Lorisa Kariusa, czego efektem
mogły być późniejsze kuriozalne błędy bramkarza angielskiego
zespołu (więcej TUTAJ).
Oto, jak skomentował wszelkie
oskarżenia Ramos:
- Sprawa z Salahem? Nie chciałem się na
ten temat wypowiadać. Wszystko to zostało wyolbrzymione. Analizując
tę akcję, to on pierwszy złapał mnie za ramię. Upadłem na drugą
stronę i on również doznał kontuzji drugiego ramienia, a
tymczasem ludzie mówią, że założyłem mu chwyt z judo.
-
Do tego bramkarz mówi, że był oszołomiony po zderzeniu ze mną.
Brakuje jeszcze tego, żeby Roberto Firmino przyznał, że się
przeziębił, bo spadła na niego kropelka mojego potu.
-
Jeśli chodzi o Salaha, napisałem do niego SMS-a. Ma się całkiem
dobrze. Gdyby dostał wtedy zastrzyk, mógłby rozegrać drugą
połowę. Czasami sam to praktykuję. Mam wrażenie, że jak zrobi coś
Ramos, to trzeba to podkreślić jeszcze mocniej - przyznał defensor
Realu Madryt.
Ramos podgrzewa atmosferę. „Brakuje tylko przeziębienia Firmino”
fot. Transfery.info
Sergio Ramos odniósł się do finału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Liverpoolem i starć z piłkarzami „The Reds”.
Więcej na temat:
Hiszpania
Egipt
Anglia
Roberto Firmino
Mohamed Salah Ghaly
Sergio Ramos García
Real Madryt CF
Liverpool FC
Loris Karius
Liga Mistrzów