Działacz czuje się zdradzony przez selekcjonera, który Real ma objąć po zakończeniu mundialu, i poważnie rozważa jego przyszłość. Jak wręcz przekazał hiszpański dziennik, „gniew Rubialesa narastał z upływem godzin”. Przedstawiciele zarządu związku mieli go uspokajać, by przemyślał decyzję, jednak więcej tak naprawdę będzie wiadomo po dzisiejszej konferencji prasowej, zaplanowanej na 10:30. Oczywiście zaraz po niej pojawi się u nas stosowna informacja.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że Hiszpania mundial rozpoczyna bardzo szybko, bo już w piątek trudnym meczem z Portugalią (potem zmierzy się w grupie z Iranem i Marokiem).
O decyzji Lopeteguiego przed jej ogłoszeniem mieli wiedzieć tylko piłkarze Realu z kadry Hiszpanii. Madrytczycy tak szybko wystosowali komunikat, by uniknąć ewentualnego przecieku informacji.
Z formalnego punktu widzenia nie ma problemów ze zmianą miejsca pracy przez 51-letniego trenera. W związku z obowiązującą do 2020 roku umową, Real musi wypłacić hiszpańskiej federacji dwa miliony euro odszkodowania, nim Lopetegui rozpocznie pracę, zastępując tym samym Zinedine'a Zidane'a, który niespodziewanie zrezygnował z posady po wywalczeniu trzeciego trofeum Ligi Mistrzów z rzędu.