Podopieczni Adama Nawałki nie rozpoczęli dobrze Mistrzostw
Świata w Rosji. Polacy przegrali z Senegalczykami 1:2, prezentując
się bardzo słabo. Jednym z najsłabszych zawodników na murawie był
właśnie Milik. Oto, co powiedział po ostatnim gwizdku:
-
Rozegraliśmy bardzo słabe spotkanie. Na myśl przychodzi mi mecz z
Danią (wrzesień 2017 roku, 0:3), kiedy nie wiedzieliśmy, co robić.
Dzisiaj było podobnie. Ciężko wyróżnić jednego zawodnika, który
zagrał na swoim poziomie.
- Zaczynając od siebie, trzeba
uderzyć się w pierś, zanotowałem bardzo słaby występ.
-
Nie tworzyliśmy sytuacji bramkowych. Zawiedliśmy na całej linii.
To jednak dopiero początek. Nie możemy się załamywać i musimy
dalej wierzyć w marzenia. Wszystko jest jeszcze możliwe i jest w
naszych nogach.
- Gorzej być już nie może. W następnych
spotkaniach musimy zaprezentować się o wiele lepiej, by poszukać
jakichkolwiek punktów. Każdy z nas musi uderzyć się w pierś i
zagrać lepiej oraz z większym zaangażowaniem. Nie można
oczywiście postawić sprawy tak, że dzisiaj nie byliśmy
zaangażowani. Nie wiem, dlaczego ten mecz tak wyglądał.
- Trzeba pochwalić też Senegal, który nas rozczytał.
Ciężko było grać zarówno przez środek, jak i skrzydłami. To
silna, szybka drużyna. Przegraliśmy. Trzeba zrobić wszystko, żeby
wygrać z Kolumbią - przyznał Milik.
Milik po 1:2 z Senegalem. „Gorzej być nie może”
fot. Transfery.info
Arkadiusz Milik nie szukał usprawiedliwień po porażce reprezentacji Polski z Senegalem.