Neymar szczerze o symulowaniu. „Jeśli tego nie przeżyliście, nigdy nie zrozumiecie”

Mundial w Rosji miał być dla Neymara okazją na pokazanie się z jak najlepszej strony, lecz napastnik został zapamiętany głównie ze swoich reakcji po faulach przeciwników. Brazylijczyk uwielbia wchodzić w pojedynki jeden na jeden, co często kończy się faulem, ale kibice wyśmiewali to, iż piłkarz momentami przesadza i upada wręcz teatralnie, następnie turlając się po murawie.

Zachowanie gracza PSG stało się internetowym memem, a w sieci znalazło się wiele filmików, w których różne osoby imitują reakcję Neymara na faule. Moda na „neymarowanie” znalazła miejsce nawet w reklamach telewizyjnych. Najdroższy piłkarz świata postanowił odpowiedzieć krytykom na zarzuty o symulowanie.

- Myślicie, że to ja chcę być ofiarą takich zagrań? Nie, to jest uciążliwe, to naprawdę boli - mówi 26-latek, cytowany przez „Sky Sports”.

- Po każdym meczu przez cztery-pięć godzin muszę robić sobie okłady z lodu, to skomplikowane, ale jeśli nigdy czegoś takiego nie przeżyłeś, nigdy tego nie zrozumiesz. Żarty na mój temat? Widziałem je, ale odebrałem je z humorem.

- Moja gra opiera się na dryblowaniu, stawianiu czoła przeciwnikom, nie mogę stanąć przed rywalem i powiedzieć: „mój drogi, przepraszam, ale chciałbym strzelić gola”. Tak nie można. Muszę go przedryblować, spróbować coś zrobić, a on nie pozwoli mi tak po prostu przejść, spróbuje mnie sfaulować. Często zdarza się, że jestem szybszy od innych zawodników, dlatego mnie faulują, a sędzia musi na to zwracać uwagę.