Za taki trzeba uznać Fiodora Černycha. Litewski skrzydłowy, który może grać też na środku ataku, przez dwa i pół roku reprezentował barwy Jagiellonii Białystok, z
której zimą przeniósł się do Dynama Moskwa. Przed przeprowadzką
do Rosji 27-latek łączony był z kilkoma innymi klubami, w tym
właśnie Legią oraz Middlesbrough. Po upływie kilku miesięcy
piłkarz na łamach tygodnika „Piłka Nożna” odniósł się do
sprawy swojego transferu.
- Było mi szkoda zostawiać
Jagiellonię. Nie przespałem kilku nocy... Miałem oferty jeszcze z
innych klubów. Pojawiły się zapytania z innych drużyn rosyjskich,
także z polskich.
- Legia? Nie mógłbym zagrać w tej
drużynie. Szanuję kibiców Jagiellonii i wiem, że gdybym
zdecydował się na ten transfer, znienawidziliby mnie. Dlatego
ofertę od razu odrzuciłem. Wolałem odejść do innego kraju. Jeśli
chodzi o Middlesbrough, wiem, że skauci byli na kilku meczach, aby
mnie obejrzeć. Oferty żadnej jednak nie złożyli - przyznał
Černych.
Litwin odszedł z „Jagi” za 300-400 tysięcy
euro, ale jak sam mówi, nieco wcześniej do Białegostoku przesyłane
były wyższe propozycje.
- Miałem tylko kontrakt do końca
czerwca, więc była ostatnia okazja, aby na mnie zarobić. Kilka
miesięcy wcześniej były oferty w granicach 800 tysięcy, a nawet
miliona euro, ale klub się nie zgodził. Powiedziałem prezesowi, że
chcę odejść, spróbować czegoś innego. Znalazł się odpowiedni
kupiec, każdy był zadowolony - przyznał 27-latek (cały wywiad
TUTAJ).
Jego dotychczasowy bilans w koszulce Dynama to 10
spotkań i jedna bramka.
Skrzydłowy o ofercie z Legii: Nie mógłbym grać w tej drużynie
fot. Transfery.info
Dla wielu zawodników występujących na co dzień w Ekstraklasie zainteresowanie ze strony Legii Warszawa jest dużym wyróżnieniem i nie muszą się oni długo zastanawiać nad przyjęciem oferty. Są jednak wyjątki.
Więcej na temat:
Fiodor Černych
Jagiellonia Białystok
Legia Warszawa
Polska
Rosja
Dynamo Moskwa
Litwa