Środkowy napastnik tuż po zakończeniu sezonu na polskich boiskach zdecydował się na opuszczenie kraju i spróbowanie swoich sił w mocniejszym zespole i lidze.
23-letni zawodnik nie narzekał na brak atrakcyjnych ofert po udanych dla siebie rozgrywkach, w których strzelił 21 bramek w 38 występach i ostatecznie zdecydował się zaakceptować propozycję przedstawioną mu przez właścicieli Genoi.
- Kilka ofert było. Z Anglii, Belgii, bardzo konkretna z Rosji. Ale nie patrzyłem w pierwszej kolejności na pieniądze, dla mnie liczył się klub i to jakie daje możliwości rozwoju. A te w Genoi są znakomite. Dlatego zdecydowałem się tu przyjść i wszystko wskazuje na to, że podjąłem bardzo dobrą decyzję - powiedział Piątek, który imponował skutecznością w meczach sparingowych i teraz potwierdził dobrą formę za sprawą czterech goli zdobytych w Pucharze Włoch przeciwko Lecce (4:0) i jednego trafienia z Empoli (2:1) w Serie A.
- Na pewno jestem zadowolony, bo bardzo mi zależało, aby od pierwszych
chwil pokazać, że nie jestem jakimś „ogórkiem”, a poważnym kandydatem do tego,
aby pomóc zespołowi. I to mi się udaje. Gole w sparingach były ważne, bo
walczyłem o skład. Jest tu 4-5 dobrych napastników i wiedziałem, że
tylko bramki utorują mi drogę do pierwszej jedenastki. Fajnie, że
zaczęło wpadać od razu, nie musiałem zmarnować iluś tam sytuacji, żeby
strzelić swoje - dodał napastnik w wywiadzie udzielonym „Super Expressowi”
Udany początek sezonu w wykonaniu 23-latka zaowocował otrzymaniem powołania na nadchodzący mecz Ligi Narodów przeciwko Włochom oraz towarzyskie starcie z Irlandią.
- Chcę przełożyć dobrą grę w klubie na kadrę. Marzyłem o debiucie w
reprezentacji i to mój wielki cel. Przed ogłoszeniem nominacji dostałem
telefon od trenera, który poinformował mnie o tym fakcie. To jeszcze
bardziej napędza mnie do pracy - przyznał były gracz Cracovii.