Reprezentant Polski znowu był jednym z bohaterów ostatniego dnia
okna transferowego. Choć skrzydłowy przebywał już w Turcji, do
jego przenosin z Hull City do Bursasporu ostatecznie nie doszło.
Działacze „Krokodyli” na kilka godzin przed zamknięciem okna
opublikowali specjalny komunikat w sprawie 30-latka.
„Nasz
klub doszedł do porozumienia z Kamilem Grosickim i Hull City w
sprawie dwuletniego wypożyczenia. Tego ranka piłkarz przeszedł
wszelkie testy medyczne. Wszystkie dokumenty zostały przygotowane,
na warunkach zgodnie z oczekiwaniami Grosickiego, brakowało tylko
jego podpisu. Kamil Grosicki jednak nagle zmienił decyzję,
odmawiając podpisania kontraktu bez podania przyczyny i opuścił
miasto” - można było w nim przeczytać.
Teraz Ali Ay
jeszcze raz odniósł się do tego zamieszania.
- To
zachowanie było niemoralne. Przygotowaliśmy kontrakt. Było
ustalone, że część pieniędzy zapłacimy w tym roku, a
kolejną w przyszłym. Doszliśmy do pełnego porozumienia.
-
Grosicki nie chciał jednak podpisać kontraktu bez swojego prawnika.
Nie można było go ściągnąć, zrodziło się zamieszanie. Piłkarz
wrócił więc do hotelu. Gdy po niego pojechaliśmy, pokój był już
pusty. Patrząc na to wszystko, myślę, że dobrze się stało, że
nie trafił do naszego zespołu - powiedział działacz.
Prezydent Bursasporu o zamieszaniu z Grosickim: Dobrze, że go nie zakontraktowaliśmy
fot. Transfery.info
Prezydent Bursasporu, Ali Ay, skomentował niedoszły transfer Kamila Grosickiego do swojego klubu.