38-letni bramkarz usiadł na ławce rezerwowych w ostatnim
spotkaniu mistrza Polski z Cracovią. Jego miejsce między słupkami
zajął Radosław Cierzniak, który zachował czyste konto (0:0).
Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że ta zmiana
oraz rzekome spięcia między Malarzem a portugalskim trenerem mogą
wskazywać na to, iż doświadczony golkiper niebawem opuści
Łazienkowską.
Jak odniósł się do tej sprawy Sá Pinto?
- Kocham Malarza, wiem, że jest tu legendą, że ma wielkie
zasługi dla klubu. Ale nie mogę decydować sercem, muszę się
kierować głową. I uznałem, że w tamtym momencie bardziej widzę
w bramce Cierzniaka. Nie radzę jednak wyciągać z tego daleko
idących wniosków, na przykład odnośnie tego, kto zagra w
kolejnych meczach. O jednym mogę zapewnić: Malarza nie skreślam -
powiedział trener, który został również zapytany o swoje
żywiołowe reakcje na ławce:
- W trakcie kariery byłem
jeszcze bardziej energetyczny, teraz jestem o wiele spokojniejszy.
No, ale mam taki charakter jaki mam, nie będę się tego wypierał. Można powiedzieć, że na księdza się nie nadaję (śmiech) -
stwierdził 45-latek (cały wywiad TUTAJ).
Legię zaraz po
przerwie na spotkania reprezentacji czeka hitowy mecz z Lechem
Poznań. Początek w niedzielę o 18:00.
Malarz na wylocie? Sá Pinto o sytuacji bramkarza Legii
fot. Transfery.info
Trener Legii Warszawa, Ricardo Sá Pinto, wypowiedział się na temat Arkadiusza Malarza.