Nie od dziś wiadomo, że reprezentant Polski znajdował się swego czasu pod baczną obserwacją przedstawicieli „The Reds”, którzy wyrażali zainteresowanie jego usługami jeszcze przed objęciem zespołu przez Jürgena Kloppa.
Drużyna z Anfield przed nastaniem rządów niemieckiego szkoleniowca nie podejmowała jednak zdecydowanych kroków związanych z pozyskaniem pomocnika. Ta sytuacja uległa zmianie po przyjściu 51-latka do klubu, który zażyczył sobie pozyskania nowego gracza do środka pola.
Wysłannicy Liverpoolu wskazali mu nazwiska kilku potencjalnych celów transferowych. Spośród nich najbardziej do gustu Kloppowi przypadła kandydatura Zielińskiego i to właśnie gracz występujący wówczas na wypożyczeniu w Empoli z Udinese stał się jednym z priorytetów władz „The Reds”.
Ekipa z Anfield nie miała jednak łatwego zadania, ponieważ pomocnik znajdował się także pod obserwacją Napoli oraz Milanu, ale mimo wszystko drużyna z Premier League z optymistycznym nastawieniem przystąpiła do rozmów z właścicielem „Zebr” - Giampaolo Pozzo.
Ten początkowo był skłonny sprzedać obecnie 24-letniego zawodnika za nieco ponad dziesięć milionów euro. Później zmienił jednak zdanie po tym, jak reprezentant Polski pojawił się w „Canal+” w programie „Turbokozak” w koszulce Liverpoolu. Wówczas Włoch zaczął podbijać stawkę i oczekiwał od Liverpoolu kwoty odstępnego oscylującej w granicach 20 milionów euro.
Zespół z Premier League nie był skłonny do wyłożenia takich pieniędzy na piłkarza, który potrzebowałby trochę czasu na odnalezienie się w wyspiarskim futbolu i nie podjął dalszej walki o jego zakontraktowanie. Ten fakt wykorzystało ostatecznie Napoli. Ekipa ze Stadio San Paolo wyłożyła na pomocnika 14 milionów euro oraz włączyła w całą transakcję Juana Camilo Zúñigę, który w ramach wypożyczenia przeniósł się do Watfordu, którego właścicielem jest również Giampaolo Pozzo.
Liverpool po fiasku związanym z pozyskaniem Zielińskiego oraz innych potencjalnie utalentowanych zawodników na jego pozycję zdecydował się ostatecznie zmienić koncepcję i wyłożył blisko 30 milionów euro na sprowadzenie bardziej doświadczonego Georginio Wijnalduma.
„The Reds” po porażce związanej z zakontraktowaniem reprezentanta Polski mogli mieć mieszane uczucia, ponieważ pomocnik pod wodzą Maurizio Sarriego potrafił zaliczyć kilka fantastycznych występów w koszulce Napoli, ale w przekroju całego sezonu był traktowany przez włoskiego szkoleniowca, jako pierwszy zawodnik do wejścia z ławki.
Przed startem tego sezonu zespół został jednak przejęty przez Carlo Ancelottiego, który widzi w 24-letnim piłkarzu jednego z liderów swojej drużyny i na razie sukcesywnie stawia na Zielińskiego, którzy odwdzięcza mu się dobrą grą i mocno pracuje nad przedłużeniem kontraktu z klubem na lepszych dla siebie warunkach finansowych.
Obecnie środkowy pomocnik może liczyć na 1,1 miliona euro netto na sezon. Po podpisaniu nowej umowy ma inkasować kwotę ponad dwukrotnie wyższą.
Razem z podwyżką zarobków zwiększeniu ma ulec także klauzula odstępnego. Obecnie ma ona wynosić 65 milionów euro. Po przedłużeniu kontraktu ma wzrosnąć nawet do ponad 100 milionów euro.