Villa pierwszym wielkim transferem City?

To, co nie udało się tuzom europejskiej piłki, na czele z Realem Madryt i FC Barceloną, może urzeczywistnić Manchester City. Już w styczniowym okienku transferowym na The City of Manchester Stadium ma trafić bowiem król strzelców ostatnich Mistrzostw Europy, David Villa.

Na Wyspy udał się już agent 27-letniego napastnika, Jose Luis Tamargo. Na jutro zaplanowane są wstępne rozmowy w sprawie transferu Villi.

O pozyskanie reprezentanta Hiszpanii latem usilnie starała się szczególnie FC Barcelona. Kataloński klub został jednak odprawiony z kwitkiem, ponieważ włodarze Valencii nie mieli najmniejszego zamiaru pozbywać się swojej gwiazdy. Co więcej, Villa ma wpisaną w kontrakcie minimalną kwotę odstępnego, która wynosi aż 125 milionów euro. Światem transferów piłkarskich rządzą wprawdzie ogromne, niewyobrażalne kiedyś pieniądze, jednak aż takich sum na sprowadzenie jednego zawodnika po prostu się nie wydaje. Przynajmniej na razie.

Czym zatem spowodowana jest tak drastyczna zmiana stanowiska władz "Los Ches"? Odpowiedzią jest światowy kryzys finansowy. Valencia znajduje się w chwili obecnej na granicy bankructwa i jedynym wyjściem, by utrzymać przynajmniej przyzwoitą kondycję klubowego budżetu, jest uzyskanie sporej sumy ze sprzedaży najlepszych piłkarzy. Jeśli transfer Villi doszedłby do skutku, pozwoliłoby to zatrzymać innych wiodących graczy, jak choćby David Silva czy Juan Mata.

Według dziennika Daily Mail, Manchester City jest gotów wyłożyć na ściągnięcie hiszpańskiego snajpera 47 milionów funtów. Na podpis Villi czeka już natomiast pięcioletni kontrakt, który gwarantuje tygodniowe zarobki na poziomie 120 tysięcy funtów.