Mundialowo - dzień 22. - Heroiczny bój Afryki o półfinał

Mundialowo - dzień 22. - Heroiczny bój Afryki o półfinał
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Przyszedł czas na ćwierćfinały Mistrzostw Świata w Republice Południowej Afryki. Oczekiwania były spore. Przed spotkaniami bukmacherzy przewidywali, że o finał walczyć będą pomiędzy sobą zespoły z Ameryki Połud(...)

Przyszedł czas na ćwierćfinały Mistrzostw Świata w Republice Południowej Afryki. Oczekiwania były spore. Przed spotkaniami bukmacherzy przewidywali, że o finał walczyć będą pomiędzy sobą zespoły z Ameryki Południowej. Większe szanse dawano jednak oczywiście Brazylijczykom, przegranym dzisiaj w meczu z Holandią, niż Urugwajczykom, którzy awansowali po niezwykle emocjonującym spotkaniu z Ghaną.

Pierwsze minuty pierwszego meczu nie wskazywały jednak, że końcowym zwycięzcą okażą się Europejczycy. Brazylijczycy groźnie atakowali. Pierwszą, a jak potem się okazało - jedyną, bramkę strzelili już w dziesięć minut. Fatalnie zachował się Heitinga, wyciągnięty przez Luisa Fabiano w okolice linii środkowej. Dziurę w defensywie szybko wykorzystał Felipe Melo posyłając piękne, prostopadłe podanie do Robinho, który nie miał problemów ze zmieszczeniem piłki pod rękami interweniującego Stekelenburga. I tyle konkretów ze strony Brazylii. Później w zasadzie przez kolejne 35 minut kontrolowała przebieg spotkania, a podwyższyć na 2-0 mógł między innymi Juan. Brakowało jednak zdecydowanej presji, która sprawiłaby, że słabiutcy Holendrzy straciliby jakiekolwiek złudzenia co do końcowego rezultatu.

Druga połowa okazała się jednak szokiem. W zasadzie przez przypadek słabiutcy Holendrzy przemienili się w zespół dominujący nad Canarinhos. Kluczowe było dośrodkowanie Wesleya Sneijdera z rzutu wolnego. Perfekcyjnie posłana lewą nogą piłka spotkała się z fatalną w skutkach pomyłką Julio Cesara, który minął się z nią w powietrzu. Po drodze tor lotu zmienił jeszcze Felipe Melo i niespodziewanie na tablicy świetlnej pojawił się wynik 1-1. W tym momencie legł w gruzach cały koncept Dungi. Brazylijski trener skarcony został za zwlekanie ze zmianą Bastosa, gdyż to właśnie on był prowodyrem stałego fragmentu poprzez faul na Robbenie. Kilka minut później było już 2-1. Rzut rożny wykonany przez Robbena, przedłużenie piłki przez Kuyta (świetny występ), a dopiero po raz drugi w karierze z bramki strzelonej głową cieszyć mógł się Sneijder. Więcej goli już nie padło, Brazylijczycy występujący wyjątkowo w niebieskich koszulkach atakowali chaotycznie, największe zagrożenie stwarzając z kornerów. Aktywny był Kaka, zdecydowanie jednak brakowało rozgrywającemu Realu wsparcia. Spotkanie w zasadzie powinno zakończyć się rezultatem 3-1, jednak po prostu idiotycznie (mało powiedziane!) zachował się Huntelaar, marnotrawiąc sytuację 2-3 na jednego (bramkarza). Należy uzupełnić jeszcze, że Południowi Amerykanie spotkali się z dodatkową trudnością w postaci czerwonej kartki dla Felipe Melo, który w 73. minucie chamsko nadepnął Robbena.

Drugie spotkanie miało być zaledwie uzupełnieniem pierwszego starcia. Nic bardziej mylnego, piłkarze Urugwaju i Ghany stworzyli wspaniałe widowisko. Kto wie czy nie najbardziej emocjonujące na tym mundialu. Od początku widać było, że drużynie walczą o zwycięstwo, nie jak w 1/8 finału, gdy Japonia i Paragwaj jedyne o czym marzyło, to dociągnąć do karnych. Początek należał zdecydowanie do reprezentantów Ameryki Południowej. W ataku szaleli Diego Forlan z Luisem Suarezem. Zwłaszcza żałować mógł ten drugi, gdy jego świetne uderzenie z dystansu bardzo efektownie odbił Richard Kingson. "Bafghana", jak według Dariusza Szpakowskiego ochrzcili Ghanę kibice z RPA, powoli zyskiwała jednak coraz większą pewność. A potwierdzeniem lepszej gry była bramka Sulleya Muntariego na koniec pierwszej połówki. Przy świetnie uderzonej z dystansu, odkręcanej od środka bramki, piłce nic do powiedzenia nie miał Muslera.

Nie załamało to jednak Forlana i spółki. Początek drugiej połowy stał pod znakiem rosnącego naporu Urugwaju i szybkich kontrach ich afrykańskich rywali. Spustoszenie siali między innymi Asamoah Gyan oraz Kevin-Prince Boateng. Najgroźniejszy był jednak strzał Suareza po szybkim rozegraniu w polu karnym, jednak Kingson spisywał się dalej dobrze. Niestety dla niego i jego kolegów przyszedł kryzysowy czas. W 55. minucie bramkarz nie popisał się przy mocnym i precyzyjnym uderzeniu Forlana, gdyż piłka leciała praktycznie w okolice środka bramki. Remis nie satysfakcjonował nikogo -dalej toczyła się wzajemna wymiana ciosów, brakowało jednak nokautu. Dlatego też doszło do, jak się później okazało, niezwykle emocjonującej dogrywki. Kluczowa sytuacja miała miejsce w ostatniej, 120. minucie. Ghana wywalczyła rzut rożny, zakotłowało się w polu karnym Urugwaju, jego defensorowi udało się wybić piłkę z linii bramkowej, przy drugiej próbie Adiyiaha na linii pozostał Luis Suarez, który głową nie obroniłby tej meczowej piłki. Sędziemu nie pozostało nic innego, jak użyć gwizdka, pokazać napastnikowi Ajaxu czerwoną kartkę, a Ghanie przyznać rzut karny. Asamoah Gyan, dotychczasowy bohater Ghany, nie wytrzymał presji i trafił w poprzeczkę. To oznaczało, że będzie zmuszony do kolejnej próby, tym razem już w konkursie rzutów karnych. Drugi raz się nie pomylił, równie skuteczni nie byli jednak dwaj inni jego koledzy, Urugwajczycy pomylili się tylko raz i to oni mogli świętować pierwszy półfinał od czterdziestu lat. Smaczku wydarzeniu dodał ostatni karny, bardzo efektowny w wykonaniu Sebastiana Abreu. Wysoki napastnik sprytnie podciął piłkę, a ta przeleciała nad leżącym już Kingsonem.

Wydarzenie dnia: Felipe Melo - Brazylia 2-1
Środkowy pomocnik robił co mógł, aby szybko nie zapomniano jego występu, przechodząc klasyczną drogę od bohatera do zera. Najpierw zaliczył piękną asystę, potem przydarzyła mu się samobójcza bramka. Zawodnik Juventusu swoje przedstawienie zakończył najefektowniej, wyżywając się na niemiłosiernie ogrywającym go Robbenie. Gdyby nie na krajowa nienawiść do Dungi, to do niego należałyby jutro pierwsze strony gazet.
Więcej na temat: Mistrzostwa Świata

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ekstraklasa: Składy na Raków Częstochowa - Górnik Zabrze [OFICJALNIE]. Błyskawiczny debiut Ekstraklasa: Składy na Raków Częstochowa - Górnik Zabrze [OFICJALNIE]. Błyskawiczny debiut Bayern Monachium zapukał do drzwi piłkarza Barcelony Bayern Monachium zapukał do drzwi piłkarza Barcelony

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy