Młode talenty: cz. 89 [Kyle Ebecilio]

Młode talenty: cz. 89 [Kyle Ebecilio] fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Holenderski futbol od lat produkuje wyjątkowo uzdolnionych graczy na skalę światową. Praktycznie w każdym przedziale wiekowym dałoby się bez trudu wymienić przynajmniej kilku topowych piłkarzy.

Jeśli więc mówią o tobie, że jesteś największym talentem w swojej generacji - no cóż, coś w tym musi być.

Kyle Ebecilio jest w Holandii twarzą rocznika 94'. Urodził się w Rotterdamie, a przygodę z piłką rozpoczął w miejscowym Feyenoordzie. Trenerzy szybko dostrzegli w nim predyspozycje do gry w środku pola - i tak Ebecilio miesiącami wylewał na treningach litry potu, biegając za piłką w roli defensywnego pomocnika.

Nie minęło wiele czasu, a w Feyenoordzie zorientowali się, z jak wielkim talentem mają do czynienia. Kiedy w 2007 roku za bezcen - a właściwie za 100 tysięcy funtów tytułem ekwiwalentu za wyszkolenie - z De Kuip do Chelsea Londyn przeniósł się kuzyn Ebecilio, Jeffrey Bruma, włodarze klubu zapowiadali: - To był ostatni raz! W rzeczywistości jednak, czekała ich raczej powtórka z rozrywki.

Kontrakt Ebecilio z Feyenoordem wygasał z końcem czerwca 2010 roku. 16-letnim wówczas graczem interesowały się wspomniana Chelsea oraz Arsenal. Arsene Wenger dostrzegł w Holendrze kandydata na drugiego Patricka Vieirę. Albo raczej Alexa Songa. Potyczkę o Ebecilio wygrali ostatecznie "Kanonierzy", kusząc oczywiście wspaniałą tradycją pracy z nastoletnimi talentami.

- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby go zatrzymać, oferując nowy kontrakt. On [Ebecilio] chciał jednak poczekać. Teraz przechodzi do Arsenalu i należy uszanować jego wybór - tłumaczył odejście Ebecilio Leo Beenhakker, ówczesny dyrektor techniczny Feyenoordu. - Tak, to przypomina przypadek Brumy, który ostatecznie nigdy nie zagrał w pierwszym zespole. Co do Ebecilio, to naprawdę ogromny talent - dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.

Arsenal wydał ledwie 500 tysięcy funtów, Feyenoord znów zgarnął jedynie ekwiwalent za wyszkolenie. Ebecilio zaś trafił do zespołu U-17 londyńczyków. Początki na Wyspach nie były dla niego łatwe, zwłaszcza w kontekście dostosowania się do innego sposobu gry w piłkę, preferowanego w Anglii bardziej siłowego i fizycznego, w miejsce technicznego holenderskiego. Sam zaznaczał, że aklimatyzacja sportowa przyszła mu łatwiej dzięki temu, że jego wybór padł na Arsenal. - Filozofia gry Arsenalu pomogła mi przystosować się do tego, jak się tu gra w piłkę. w Holandii większą uwagę poświęcało się technice, tutaj jest więcej fizycznej walki. Wiele dał mi również pobyt w Feyenoordzie - wyjaśniał Ebecilio.

Choć wcześniej nie uczył się angielskiego i początki w Londynie były dla niego naprawdę trudne, jakoś sobie poradził. A potem było już z górki. - Wiele zawdzięczam Ozzy'emu [Oguzhan Ozyakup]. Musiał mi tłumaczyć, co mówią do mnie trenerzy. Angielski? Od razu zacząłem lekcje - przyznał. Debiutancki sezon miał znakomity - szybko wdarł się do podstawowego składu, grał równo. Skuteczny w destrukcji i bardzo dobry w wyprowadzaniu piłki z obrony do przednich formacji.

W młodzieżowej reprezentacji Holandii Ebecilio występował w drużynach U-15, U-16 i U-17. Z tą ostatnią odniósł największy do tej pory sukces w na polu rozgrywek międzynarodowych, triumfując w Mistrzostwach Europy. "Oranje" najpierw uporali się w grupie z Niemcami, Czechami oraz Rumunią, a w wygranym 2:0 spotkaniu z naszymi zachodnimi sąsiadami Ebecilio zdobył bramkę. W półfinale na drodze Holendrów stanęli Anglicy - trafienie Ebecilio pozwoliło awansować do finału. Tam ponownie padło na Niemców, ale podopieczni Alberta Stuivenberga odnieśli efektowne zwycięstwo 5:2, a wynik spotkania ustalił właśnie Ebecilio. Trzy gole wystarczyły, aby zdobyć koronę króla strzelców [taki sam dorobek zgromadzili jeszcze Hallam Hope, Tonny Trindade de Vilhena i Samed Yesil - przyp. red.].



Znakomity w wykonaniu Ebecilio czempionat zaowocował awansem do drużyny rezerw Arsenalu. - Moim celem nadrzędnym jest gra w każdym meczu. Do Świat chcę mieć też pięć strzelonych goli. Potem już tylko pierwszy zespół i debiut, w Carling Cup - zapowiadał w Ebecilio w ubiegłym miesiącu. Pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał nieco wcześniej, już w lutym. - Ten kontrakty był dla mnie bardzo ważny. Menadżer powiedział mi, że muszę nadal ciężko pracować i to robię.

Którego ze starszych kolegów podpatruje Ebecilio? - Podpatruję Alexa Songa. On jest silny fizycznie, ze świetną techniką, w dodatku z wielką boiskową inteligencją. Staram się grać właśnie w ten sposób, dlatego niekiedy proszę o różne rady, wskazówki - zdradza. Czy już w tym sezonie będzie mu dane zagrać obok swego obecnego mentora? Czas pokaże.

A na koniec ciekawostka. Ebecilio ma bardzo piłkarską rodzinę. Jego kuzynem - poza rzeczonym Jeffrey'em - jest jeszcze Marciano Bruma, obrońca Lecha Poznań, a starszy o trzy lata brat Lorenzo występuje w Ajaksie Amsterdam.

Mateusz Jaworski

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Ta dwójka odejdzie z Legii Warszawa Ta dwójka odejdzie z Legii Warszawa Z przyszłością Josué już wszystko jasne?! „90 procent do 10” Z przyszłością Josué już wszystko jasne?! „90 procent do 10” To jeden z letnich priorytetów transferowych Liverpoolu. Rozmowy rozpoczęte To jeden z letnich priorytetów transferowych Liverpoolu. Rozmowy rozpoczęte Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty To może być nowy trener w Ekstraklasie. Właśnie odniósł cenne zwycięstwo To może być nowy trener w Ekstraklasie. Właśnie odniósł cenne zwycięstwo Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy