Przyczyna leży w grupie pechowców, do której należą: Fabien Audard, Benjamin Lecomte oraz Florent Chaigneau, ich urazy zmusiły klub bretoński do nietypowego posunięcia, czyli sprowadzenia nowego bramkarza pod koniec sezonu.
Jérémie Janot jest legendą klubu Saint-Étienne, którego barwy reprezentował już 561 razy, jednak od czasu sprowadzenia w letniej sesji transferowej Stephana Ruffiera, jego rola w zespole uległa diametralnej zmianie. Poskutkowało to tym, że wychowanek "Les Verts" nie zagrał ani minuty w bieżącym sezonie.
- Odbyłem rozmowę z trenerem i prezydentem Saint-Étienne (Christophe Galtier oraz Roland Romeyer), którzy zapytali mnie, czy jestem gotowy na wyzwania. Oczywiście przytaknąłem, jednak musielismy otrzymac specjalne pozwolenie LFP na taki ruch. Gdy wszystko się wyjaśniło, wspólnie zgodziliśmy się, że w piątek rano będę uczestniczył w pierwszym treningu z nowym zespołem - wyznał Janot.
- Nie moge się już doczekać wyjścia na boisko. Jestem zdeterminowany, żeby pomóc Lorient w osiągnięciu celu na ten sezon, a jest nim utrzymanie się w Ligue 1 - zakończył wychowanek "Les Verts".