Maszynka Conte - czy można ją zatrzymać?

Maszynka Conte - czy można ją zatrzymać? fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Coraz większymi krokami zbliża się finał Pucharu Włoch i choć w czasie tego weekendu to nie on ma przynieść najwięcej emocji, zapowiada się bardzo ciekawego spotkanie. W tym meczu spotka się Juventus FC oraz Napoli.

Juventus zwyciężył w niedawno skończonej lidze, zdobywając 84 punkty, nie przegrywając żadnego spotkania. Dodatkowo zaliczając korzystne lub nawet bardzo korzystne rezultaty z klubami z czoła tabeli, w co wlicza się również zespół z Neapolu. Ten wyczyn powinien być tym bardziej doceniony przez piłkarski półświatek, że mamy do czynienia z zespołem, który dwa poprzednie sezony skończył na 7. miejscu w tabeli. Letnia metamorfoza pozwoliła mimo wszystko ponownie wspiąć się na szczyt tabeli.

 
Zaczęło się od nowego trenera, który zastąpił hermetycznego Del Neriego i choć był on z pozoru trenerskim żółtodziobem już na samym początku pokazał pazur i stanowczość. Potrafił on zatrzymać transfer Bastosa, oraz wysłać na wypożyczenie szykowanego do podstawowego składu Zieglera. Wraz z biegiem sezonu to udowadniał, ukazywał również swoje inne cechy, miedzy innymi swój zdecydowany, acz przyjacielski stosunek do zawodników. Bez wątpienia wypływ na to miał jego przeszłość w tym klubie. Bowiem Antonio Conte w latach 1991-2004 reprezentował barwy Juventusu, a od roku 2001 był kapitanem „Starej Damy”. Znał wielu z obecnych piłkarzy, a jego bardzo dobre relacje z piłkarzami były mocno uwypuklone. I choć w przeszłości mógł cieszyć się z 15 trofeów, to zastał zespół całkowicie rozbity. Bez woli walki, siły i wartości. Był to zespół mentalnie wypluty.
 
Do nowej twarzy na ławce trenerskiej dołączyli również nowi piłkarze. Wydano na nich łącznie ponad 70 milionów, tyle kosztowało 8 graczy. Innym nowym elementem klubowej układanki w tym sezonie był również nowy stadion. Nie wypadało, aby grała na nim drużyna, która w poprzednim sezonie w roli gospodarza nie potrafiła wygrać aż 11 razy (sześć remisów i pięć porażek). Tak więc zostały zaangażowane wszystkie środki w powrót na piłkarskie salony przez turyński zespół.
 
Przy tych wszystkich aspektach odnalazł się Conte, który potrafi dostosować się do sytuacji. Świadczy o tym jego dostosowanie taktycznie, według początkowego planu taktyką podstawową miało być ustawienie 4-2-4, bardziej ofensywna wersja 4-4-2. Przetrwało to jednak wyłącznie trzy kolejki. Duży wpływ miała na to postawa Arturo Vidala. Grzechem bowiem byłoby trzymać to go na ławce. Ten waleczny, bramkostrzelny i nieustępliwy Chilijczyk dołączył do Marchiso i Pirlo. Tworząc najprawdopodobniej najlepsze trio we Włoszech. Tak powstała taktyka 4-2-3-1, a na mecz z Milanem Conte zdecydował się na 4-1-4-1. Co później zgrabnie przekształciło się w 3-5-2 i 4-3-3.
 
- Nie wiedziałem, czy będę dobrym piłkarzem, ale byłem pewny, że zostanę dobrym trenerem. To było moje powołanie – powiedział w jednym z ostatnich wywiadów udzielanych prasie. A na potwierdzenie tej tezy spadł na niego deszcz komplementów. Gorących słów nie szczędził między innymi Pirlo: - Miałem wielu trenerów, ale żaden z nich aż tak nie dbał o szczegóły. Z taktycznego i dydaktycznego punktu widzenia stawiam go wyżej niż Lippiego i Ancelottiego. Świetnie przygotowuje mecze, 3-4 razy w tygodniu oglądaliśmy wideo z fragmentami meczów naszych przeciwników i nie było tak, żeby na boisku coś nas zaskoczyło. On jest stworzony do tego zawodu.
 
Nie miał lekkiej ręki, ale miał bardzo elastyczne materiały które pozwoliły stworzyć coś niebywałego. Obrona nie pozwoliła na stratę gola aż 21 razy. Trio środkowych pomocników zdobyło łączne 19 bramek i choć napastnicy nie zachwycali – o czym może świadczyć najlepszy z nich – Matri, który strzelił prawie 3 razy mniej bramek od zwycięzcy klasyfikacji króla strzelców, Zlatana Ibrahimovicia. Ale to „Bianconeri” stworzyli zespół, to tu 20 graczy może dopisać sobie do CV gola w sezonie 2011/12!
 
I pomimo tego, że faworyt sam się nam nasuwa na usta, nie można nie doceniać Napoli i od razu ich skreślać. Bardzo prawdopodobne jest, że odnotujemy zjawisko sportowej złości. Czy też pewnej rehabilitacji w oczach kibiców, ciężko bowiem nie mówić o rozczarowaniu, gdy neapolitańska drużyna nie wykorzystuje kolejnych potknięć rywali w walce o Ligę Mistrzów i kończy sezon na dosyć rozczarowującym 5 miejscu. Napoli ma aspiracje do bycia jedną z potęgą Serie A walczącą sezon w sezon o Scudetto. Swoją możliwości udowodnili już w tegorocznych europejskich pucharach, gdzie okazali się lepsi w grupie od Manchesteru City, a odpadli bo bardzo zaciętym dwumeczu z przyszłymi zwycięzcami tych rozgrywek.
 
Całość sezonu była pełna wzlotów i upadków, chwil pięknych i chwil, które sprowadzały w sposób bardzo brutalny. Na pewno w pamięci kibiców pozostanę takie mecze jak: spotkanie z Milanem (3-1), Interem (3-0), Genua (6-1). Ale w pamięci zapisze się im prawdopodobnie również spotkanie z Juventusem (3-3), gdy zwycięstwo zostało wypuszczone z rąk po świetnej indywidualnej akcji Simone Pepe. 
 
Najprawdopodobniej będzie to również mecz pożegnań. Pożegnania będą dwa – jedno wielkie w glorii i chwale, i przypuszczalnie drugie mniejsze i z całkowicie z własnej woli. W pierwszym przypadku naturalnie mowa jest o Del Piero, który pożegna się z Juventusem. Po swoim 19 sezonie spędzonym w tym zespole. Specjalnie na tą okazję „Stara Dama” wybiegnie w koszulkach z naszywkami, o treści: „One Love” i datami pierwszego i ostatniego spotkania w barwach „Bianconerich” „Il Capitano”. O tym poinformowano w sobotę w godzinach popołudniowych na oficjalnej stornie klubu.
 
I choć wielu kibiców nie może się pogodzić z tą decyzją wszystko jest już chyba przesądzone, a to specjalne pożegnanie najdobitniej o tym świadczy. Sam Del Piero zdaje się, że patrzy na to z delikatnym niedowierzaniem, ale i on wydaje się być z tym pogodzony: - Biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy, tak, w sensie, że mój kontrakt wygasa z końcem czerwca. Teraz jednak o tym nie myślę. Moje myśli są związane z ostatnimi meczami tego sezonu. Koncentruje się na teraźniejszości.
 
Z pewnością będzie to chwila niesamowita, wyciskająca tysiące łez z kibiców Juventusu, pewnie niejeden westchnie kibic innego zespołu. Tacy gracze nie odchodzą codziennie, bo Alessandro nie odznaczył się tylko wielkimi umiejętnościami, ale również niespotykaną wiernością barwom klubowym. Nie wielu stać na taki gest wobec swojego zespołu.
 
Drugim pożegnaniem może być pożegnanie - Waltera Mazzarriego – trenera Napoli. Jest to jednak umotywowane bardziej własnymi niespełnionymi ambicjami, mówi się o czasowym odpoczynku od futbolu. A sposób może być uwarunkowany wynikiem, każdy chce kończyć swoja przygodą w dobrej atmosferze, jako zwycięzca.
 
Prezes przygotowuje się na taką ewentualność, mówi się o zatrudnieniu byłego szkoleniowca FC Porto i Chelsea - Andrie Villasa-Boasa. Innym kandydatem jest trenujący obecnie Bologne - Stefano Pioli
 
Czy uda się Napoli sięgnąć w tym sezonie po Puchar Włoch, czy zatrzymają dobrze funkcjonującą maszynkę Conte? Czy turyński zespół nadal pozostanie niepokonany? Rozstrzygnięcie tych wątpliwości już dziś przed 23!
Więcej na temat: Juventus FC Włochy SSC Napoli

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy