Football Manager 2013 - recenzja

Football Manager 2013 - recenzja fot. Transfery.info
Jarosław Matoga
Jarosław Matoga
Źródło: Transfery.info

Kiedy Twoja ukochana drużyna ma trudny okres, a wyniki nie są na tyle satysfakcjonujące, że dostarczają ilości adrenaliny, potrzebnej każdemu futbolowemu maniakowi, nie pozostaje nam nic, tylko przenieść się w wirtualny świat piłki nożnej.

Jedni wybierają zręcznościowe symulatory, zaś pozostali wolą zagrać w grę mającą bardziej „strategiczny” charakter. Sam osobiście należę do tej drugiej grupy. Dlatego równo z premierą pośpieszyłem do sklepu, w celu nabycia najnowszego „dziecka”  SI Games, Football Managera 2013.

Przygodę z menadżerem piłkarskim zaczynałem równo dziesięć lat temu. Najpierw był to legendarny Championship Manager, później popularny dzisiaj „eFeM”. Równie często najnowsze wersje mojej ulubionej gry mnie rozczarowywało, co zachwycały. Jednak w tym roku, moje odczucia były dalekie od tych z poprzednich lat. Nie zamierzam ukrywać, że na nowo zakochałem się w Football Managerze! Dlatego nie obawiam się stwierdzenia, że obecna wersja symulatora pracy trenera piłkarskiego jest najdoskonalszym wydaniem od lat. Najdoskonalszym, jednak na pewno nie pozbawionym wad, nad którymi pewnie wielu z nas kręci nosem. Ważna informacja dla tych, którzy obawiają się wymagań sprzętowych. Mogę wszystkich uspokoić, że jeśli poprzednia wersja gry działała bez zarzutu, to tegoroczna odsłona, mówiąc potocznie również powinna „pociągnąć”. Ale po kolei, co zmieniło się w najnowszej odsłonie FM, że obiema rękami podpisuję się pod tezą o wspaniałości produktu SI Games?
 
Nadal (to już raczej standard) do gry potrzebne nam konto Steam. Podobnie, jak w poprzednich wersjach umożliwia nam to rywalizację w sieci, ale również porównywanie swoich dokonań z innymi. Jednak, gdy już odpalimy naszą grę pojawiają się okna do tej pory nieznane. No właśnie, „trzynastka” przynosi nam oprócz nowej szaty graficznej, innowacyjne tryby gry. Jeśli nasz czas jest ograniczony, możemy zacząć grę w okrojonej wersji, która pozwala nam bardzo szybko pisać kolejne rozdziały naszych menadżerskich dokonań. Dostępna jest również wersja klasyczna (czyt. pełna, z wszystkimi zawirowaniami, opcjami, możliwościami i udogodnieniami), znana nam z poprzednich wersji gry. Dodatkowym urozmaiceniem jest również możliwość rozpoczęcia rozgrywek według wykreowanego scenariusza gry. Możemy, więc odeprzeć zarzuty innych menażdzerów, że „trampkarzami niczego się nie ugra” i sięgać po sukcesy zespołem złożonym z utalentowanej młodzieży z grup juniorskich. Kolejnym możliwym scenariuszem jest np. rozpoczęcie rozgrywek z plagą kontuzji, jaka dosięga naszą drużynę. 
 
To dopiero początek zmian, jakie możemy dostrzec w FMie tuż po włączeniu. Wielką pracę wykonano również w silniku meczowym. Tryb 3D z roku na rok jest ulepszany, a efekty są coraz bardziej widoczne. Ważnym aspektem tegorocznego wydania jest również fakt, że w pierwotnej wersji (bez „patchy”) nie było tylu błędów, jak chociażby w poprzednich wydaniach. Jeśli chodzi o sam przekaz meczów znajdą się pewnie tacy, którzy od razy dostrzegą schematyczność niektórych akcji, rażącą nieskuteczność napastników w sytuacjach sam na sam, po prostopadłych zagraniach, które przychodzą rozgrywającym, jakby łatwiej, niż w poprzednich wersjach, lecz nie ma w tym nic na tyle denerwującego i powtarzalnego, że można na grę narzekać. „Gołym okiem” widać również dopieszczenie wizualnej strony interfejsu. Wszystko jest zdecydowanie bardziej przejrzyste i estetyczne. To ewidentny plus dla tych, którzy mieli corocznie problemy z dostosowaniem się do nowej scenerii gry. Uspokajam, całkowicie wystarczy godzinne rozeznanie się w interfejsie, po którym rozgrywka nie przysparza żadnych problemów.
 
Najciekawszą zmianą, którą dostrzegamy w FM 2013 jest kwestia treningów. Całkowicie zrezygnowano z szablonów treningowych przeznaczonych dla graczy danej pozycji boiskowej, znanej z wcześniejszych wersji gry. Teraz trening planowany jest na każdy tydzień. Większą uwagę skierowano także w treningi przedmeczowe, w których możemy wybrać jeden element, nad którym chcemy popracować przed konkretnym spotkaniem. Dodatkowo, nie musimy już ręcznie ustawiać dnia odpoczynku po mecz dla zawodników. Teraz możemy ustawić automatycznie kiedy nasi podopieczni będą regenerować siły. Możemy dać im wolne dzień przed spotkaniem, bezpośrednio po nim, albo w obydwa te dni. Co najważniejsze, mamy do dyspozycji dziesiątki możliwości co treningu pozycji czy ćwiczeń specjalistycznych. Możemy ustalać intensywność, konsultować wszystkie kwestię ze sztabem szkoleniowym i co ważne z samymi zawodnikami. 
 
Ciekawą nowinką jest również pojawienie się dwóch postaci w sztabie szkoleniowym. Dyrektor sportowy oraz koordynator pionu młodzieżowego stanową swoistą pomoc dla nas, menadżerów w grze. W pierwszej chwili miałem nadzieję, że te postacie wpłyną na rozgrywkę bardziej znacząco. Szczególnie dyrektor sportowy okazał się bezużyteczny. Chodzi oczywiście o graczy, którzy wolą mieć wszystko pod własną kontrolą, bo istnieje również możliwość „oddania” części swoich uprawnień czy to dyrektorowi sportowemu, czy koordynatorowi sekcji młodzieżowej. 
 
Wreszcie zmiany zaszły również w kwestiach związanych z prowadzeniem kadry narodowej. Teraz funkcję selekcjonera możemy łączyć od samego początku gry z prowadzeniem klubu. Co do samego prowadzenia kadry, pojawiło się kilka nowych ulepszeń, które powodują, że rozgrywka jest z pewnością ciekawsza. Tak więc, możemy objąć drużynę reprezentacyjną „B, poprowadzić zebrania drużyny na początek i na koniec zgrupowania czy odbyć rozmowy telefoniczne z kadrowiczami, informując ich odpowiednio wcześniej o braku powołania na najbliższe zgrupowanie. Nadal irytujący pozostaje błąd gry, w którym często brakuje wielu terminów do gry w meczach sparingowych i nierzadko zdarza się sytuacja, że gra cały piłkarski świat, a nasza kadra ma wolne.
 
Przy kilku ciekawych zmianach, które uczyniły grę bardziej wciągającą, o ile w przypadku maniaków „eFeMa” jest to możliwe, trzeba podać kilka wielkich minusów, których niestety nie musimy szukać zbyt długo. Przede wszystkim zawód przeżyją miłośnicy taktycznych zawirowań. Ekran taktyk nie uległ zmianom, więc musimy znów działać na podobnym narzędziu, jak w przypadku poprzednich wersji. Wreszcie największy minus. Niedopracowanie silnika meczowego. Bardzo często nasi obrońcy zachowują się, jak kompletni amatorzy, nie ważne czy gramy Barceloną czy ŁKS-em Łódź interwencje szczególnie stoperów są katastrofalne. Tradycyjnie pojawiają się wielkie uchybienia w tłumaczeniu. Często zaskakiwani jesteśmy dziwnymi komunikatami, nad których znaczeniem musimy zastanawiać się przez dłuższą chwilę. 
 
W ogólnym rozrachunku o najnowszym Football Managerze należy powiedzieć, że jest to dzieło bardzo dobre, chociaż nie idealne. Na początku napisałem, że to gra najlepsza od lat i trzeba stwierdzić, że tak jest. Jest wprawdzie wiele błędów, ale podobne pojawiały się w poprzednich odsłonach. W tym roku pojawiło się, jednak kilka ciekawych udogodnień. Mówiąc krótko, oczekiwania na „czternastkę” uważam za otwarte. W między czasie zachęcam wszystkich do gry w najnowszą wersję menadżera piłkarskiego, który rozkochał w sobie miliony ludzi na całym świecie.
 
JUŻ JUTRO KONKURS Z FOOTBALL MANAGEREM DO WYGRANIA.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy