Nadzieja Hiszpanów, następca Xaviego, talent czystej wody - Asier Illarramendi

Nadzieja Hiszpanów, następca Xaviego, talent czystej wody - Asier Illarramendi fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Mistrzostwa świata 17-latków w 2007 roku, zakończone dla Hiszpanów finałową klęską w serii jedenastek z Nigerią, to turniej, w którym poległo - wydawało się - kolejne świetne pokolenie "La Roja". No właśnie, wydawało się.

Porażka 0:3 w karnych zawsze boli najdotkliwiej, a ta musiała zaboleć podwójnie, bo to pokolenie Hiszpanów okazało się - jak dotychczas - zwyczajnie słabiutkie. O ile na przykład z kadry brązowych medalistów MŚ u-17 w 2009 roku bardzo mocno wybili się już przecież Isco, Iker Muniain, a wstydzić nie mają się też czego Pablo Sarabia, Alvaro Morata czy Marc Muniesa, o tyle z tej z 2007 kariery robią chyba tylko David De Gea, Bojan Krkić (choć i tak nie taką, jaka była mu przepowiadana) i Ignacio Camacho. 
 
Klątwa zdawała się wisieć najbardziej okrutnie nad strzelcami karnych w tym feralnym finale. Iago Falque błąkał się po wielu klubach, był w kadrze Juventusu czy Tottenhamu, jednak w obydwu tych klubach zagrał łącznie... 6 minut w meczach ligowych dorosłym zespole. W międzyczasie był też wypożyczony do Villarreal (jednak nie do pierwszego zespołu, a występujących w Segunda Division rezerw), Southampton (jeden mecz w Premier League) czy Almerii. Fran Merida natomiast miał być kolejnym po Fabregasie produkcie La Masii, który będzie stanowić o sile Arsenalu. Niestety, Arsene Wenger nie widział w nim tak wielkiego potencjału jak w obecnej "czwórce" Barcelony i bez żalu oddał najpierw na rok do Realu Sociedad, później (już na stałe) do Atletico Madryt. I tam Merida nie zdołał się przebić, nic nie pomogło wypożyczenie do Bragi (ledwie 5 meczów w Lidze ZON Sagres), ani transfer do drugoligowego Herculesa Alicante. Skutek? Hiszpan wylądował w... Brazylii. Konkretnie, w Atletico Paranaense. I tam nie należy do kluczowych zawodników i bardzo wątpliwe, by przedłużono z nim kontrakt, wygasający na początku przyszłego roku.
 
Tercet pechowców uzupełnia Asier Illarramendi. To on zaczął strzelanie po 120 minutach i to on spudłował jako pierwszy. Idąc tropem swoich kolegów, powinien mieć wielkie problemy z przebiciem się do naprawdę wielkiej piłki i albo grywać ogony w swoim klubie, albo nie grywać wcale. To byłaby jednak wielka szkoda wyrządzona hiszpańskiemu futbolowi. Illarra od tej porażki stał się bowiem jedną z wiodących postaci Realu Sociedad San Sebastian, wieńcząc swój, ale i klubu, najbardziej udany sezon awansem do Champions League w dramatycznych okolicznościach. Spuszczając Deportivo La Coruna do Segunda Division, a także pozbawiając miejsca w Lidze Mistrzów Valencię, ograną praktycznie w pojedynkę przez fenomenalnego Alvaro Negredo.
 
Ale Champions League to nie wszystko. W San Sebastian wierzą, że pierwsza czwórka to nie koniec, jednak patrząc realnie - ten klub i tak osiągnął wynik ponad stan i chyba stanął przed ścianą. Co gorsza, trener Philippe Montanier nie będzie już dłużej dowodził jedną z najbardziej walecznych ekip Primera Division, a i skład może się posypać. Kluczowi zawodnicy bowiem - na czele właśnie z Illarramendim - z pewnością tego lata otrzymają wiele intratnych ofert ze znacznie bogatszych, stabilniejszych i wyżej notowanych w Europie klubów. 
 
W kontekście Illarry mówi się przede wszystkim o Realu Madryt i Arsenalu. I trudno się dziwić, bo 23-latek ma zadatki na klasowego rozgrywającego. Ciężko bowiem przypuszczać, by defensywny pomocnik był jego ostateczną pozycją. Z jego predyspozycjami, bylibyśmy wreszcie spokojni, jeśli chodzi o następcę Xaviego w reprezentacji Hiszpanii. Piłkarz Barcelony młodszy już nie będzie, a patrząc na grę wychowanka Zubiety (akademii Realu Sociedad), wydaje się on być naturalnym kandydatem do gry w jego miejsce. Trzeba być ślepym, by nie zauważyć identycznej elegancji przy prowadzeniu piłki, umiejętności dyktowania tempa gry, bycia nieustannie w ustawieniu pozwalającym na otrzymanie podania. No i te charakterystyczne kółeczka z piłką. Znak firmowy Xaviego, ze względu na który już wkrótce wszyscy będą także kojarzyć urodzonego w Mutriku Baska. 
 
 
Ważną cechą, jeśli chodzi o Illarramendiego jest gra w meczach z najsilniejszymi rywalami. Zarówno w młodzieżówce (między innymi fantastyczny mecz na mistrzostwach Europy u-21 z Rosją), jak i w La Liga. Według angielskiego serwisu Squawka.com zajmującego się statystykami piłkarskimi, zarówno w wiosennym meczu przeciwko Barcelonie (3:2 dla Sociedad), jak i przeciwko Realowi (3:3), Illarra prezentował się lepiej od spełniających podobne role w swoich zespołach Sergio Busquetsa i Luki Modricia. W punktach "Performance Score" liczonych na podstawie wszystkich statystyk zawodnika Illarramendi wygrał z Busquetsem w stosunku 56:47, natomiast z Modriciem - 39:38
 
 
 
Młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii należy także pochwalić za grę defensywną. Jak już wspominaliśmy, nie wydaje się, by defensywny pomocnik był ostateczną pozycją Illarramendiego, mimo to nie można umniejszać jego wkładu w grę zespołu w destrukcji. Imponował w tym elemencie przez cały sezon, dokładając do tego solidną cegiełkę w postaci wielu celnych podań, a także stworzonych swoim partnerom szans strzeleckich. W La Liga udało mu się zaliczyć 33 kluczowe podania na przestrzeni całego sezonu. Wracając jeszcze do porównań Illarry i Xaviego należy przypomnieć, że generał w drugiej linii Barcelony także zaczynał od gry na defensywnym pomocniku, dzięki czemu obecnie jest dużo bardziej efektywny w odbiorze przy wysoko zakładanym przez zespół Tito Vilanovy pressingu.
 
(gra w defensywie Illarramendiego w meczach z Barceloną, Realem Madryt i derbach Kraju Basków z Bilbao - kliknij w obrazek aby powiększyć)
 
Wydaje się, że kwestią czasu jest debiut w seniorskiej reprezentacji Illarramendiego - i to mimo wielkiej konkurencji do gry na swojej pozycji. W przypadku tego zawodnika nie obawiamy się, że za kilka lat będzie się o nim mówiło jak o Mikelu Artecie - że grałby w każdej innej reprezentacji, ale nie w Hiszpanii. Bo na tego piłkarza od kilku lat "La Roja" czekała z wielką niecierpliwością i rosnącym niepokojem, wciąż wyglądając na horyzoncie następcy swojego generała.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] ŁKS Łódź opublikował ważne oświadczenie po incydencie z Danim Ramírezem [OFICJALNIE]. Kibice zwrócili na to uwagę ŁKS Łódź opublikował ważne oświadczenie po incydencie z Danim Ramírezem [OFICJALNIE]. Kibice zwrócili na to uwagę Marcus Thuram nie zapomniał o legendzie po zdobyciu mistrzostwa. „Jest dla mnie jak wujek, jestem tu też dzięki niemu” Marcus Thuram nie zapomniał o legendzie po zdobyciu mistrzostwa. „Jest dla mnie jak wujek, jestem tu też dzięki niemu” Upadł głośny transfer Vladana Kovačevicia. Teraz bramkarz Rakowa Częstochowa zdradził, dlaczego tak się stało Upadł głośny transfer Vladana Kovačevicia. Teraz bramkarz Rakowa Częstochowa zdradził, dlaczego tak się stało Bramkarz na radarze Juventusu. Wnikliwa obserwacja Bramkarz na radarze Juventusu. Wnikliwa obserwacja Olivier Giroud odchodzi z AC Milanu. To będzie jego nowy klub! Olivier Giroud odchodzi z AC Milanu. To będzie jego nowy klub! Żona Josué postawiła sprawę jasno. Odpowiedziała kibicowi Żona Josué postawiła sprawę jasno. Odpowiedziała kibicowi Gonçalo Feio „odpalił” pierwszego zawodnika Legii Warszawa. „Zaraz się spakuje i wyjedzie” Gonçalo Feio „odpalił” pierwszego zawodnika Legii Warszawa. „Zaraz się spakuje i wyjedzie” Lech Poznań zdecydował w sprawie Mariusza Rumaka? „Na 99,9 procent” Lech Poznań zdecydował w sprawie Mariusza Rumaka? „Na 99,9 procent”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy