Weekendowa kontra: Jose Cañas kontra Tom Cleverley

Weekendowa kontra: Jose Cañas kontra Tom Cleverley fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Startujemy z nowym cyklem. Co tydzień będziemy się przyglądać, jak od strony statystycznej wyglądają występy dwóch zawodników i oceniać, kto daną kontrę wygrał. Zaczynamy od Jose Cañasa ze Swansea i Toma Cleverleya z United.

Z pomocą przy analizie przychodzi nam niezawodny program Opta Stats Zone od FourFourTwo, a także portale Squawka.com, Goal.com i WhoScored.com. Jako że dzisiejsza kontra dotyczy pojedynku w Premier League, dodatkowo sprawdzimy także, jakie cenzurki wystawiono obydwu piłkarzom w grze, którą większość z Was pewnie świetnie kojarzy, a więc Fantasy Premier League.
 
Na początek - uzasadnienie, dlaczego wybraliśmy właśnie ten duet. Przecież mecz Swansea z Manchesterem United to pojedynek dwóch świetnych napastników z ubiegłego sezonu, Michu i Robina van Persie. Uznaliśmy, że to byłoby za łatwe - choć pierwotnie właśnie od takiej kontry miał się zacząć ten cykl. Dlaczego więc nie Michael Carrick i Leon Britton? Obaj po świetnym sezonie, w którym jeden zdjął chyba na dobre łatkę nieudacznika, a drugi był w czołówce najlepiej podających zawodników w Anglii... Stwierdziliśmy jednak, że znacznie ciekawsze niż obserwowanie tego pewnego punktu w środku pola, będzie przyjrzenie się jego partnerowi. Czy już od pierwszego meczu dorówna poziomem swojemu koledze? A może będzie na tle grającego w ostatnim czasie znakomicie partnera, bardzo marnym tłem?
 
No to ruszamy!
 
Na pierwszy ogień idą suche oceny, jakie portale WhoScored i Goal wystawiły wziętym przez nas na radar zawodnikom. Pierwszy z nich oceny przyznaje w 10-stopniowej skali z dokładnością do dziesiątej części punktu, drugi - w 5-stopniowej skali, skokowo, co pół punktu. W obydwu - im wyższa ocena, tym lepiej.
 
 
I już tutaj zapala się czerwona lampka. Skoro Swansea przegrywa 1:4, a ich pomocnik dostaje zgodnie wyższe oceny od rozgrywającego United, to coś z tym występem Cleverleya ewidentnie musiało być nie tak. Sprawdźmy jeszcze, jak na sprawę przyznawania punktów za tę kolejkę dla obydwu panów zapatruje się bazujący tylko i wyłącznie na statystykach system zastosowany w Fantasy Premier League.
 
 
Tutaj bez zaskoczeń. Żaden z zawodników nie otrzymał bonusowych punktów za występ (show skradł Robin van Persie z Dannym Welbeckiem, a na bonus załapał się też Rooney), obaj natomiast ukarani zostali odjęciem punktu za żółtą kartkę, a dwa zarobione to efekt przebywania na boisku przez ponad 60 minut. Cleverley rozegrał pełne spotkanie, Cañasa natomiast w 77. minucie zmienił Koreańczyk Ki. 
 
Pierwszym ważnym, a wręcz najważniejszym aspektem gry obu zawodników były podania. Nie tylko ich dokładność, ale też - a może przede wszystkim - ich cel. Tutaj bezsprzecznie wygrywa Cañas. Aż 22 na 23 podania autorstwa Hiszpana w strefę obronną Manchesteru United były celne. Dla porównania - Cleverley także tylko raz podał niedokładnie, natomiast prób wykonał jedynie 10. 
 
 
 
 
Jeśli chodzi o kierunek podań, tutaj też znacznie bardziej musiał podobać się Cañas. Aż 48 zagrań (z czego tylko 5 niecelnych) było adresowanych do przodu, przy 16 do tyłu i 13 wszerz - dodajmy, wszystkie z gatunku bezpieczniejszych były udane. Hiszpanowi dało to ogólną skuteczność podań na poziomie 94% (czyżby kolejny po Joe Allenie sprzed dwóch sezonów i wspomnianym Brittonie sprzed sezonu zawodnik z kapitalnym procentem dokładnych podań?). Cleverley także nie mógł się swojego procenta wstydzić (89%), jednak jego gra była znacznie mniej efekowna i stwarzała znacznie mniejsze zagrożenie. Tylko 20 razy rozgrywający United próbował podań do przodu, a aż 42 razy zagrywał znacznie bardziej asekuracyjnie. W dodatku cztery krótkie podania wszerz boiska zakończyły się stratami (jedno, kompletnie nieudane Cleverley posłał, zamiast do stojącego obok kolegi, w aut).
 
 
 

(tutaj winni jesteśmy małe wyjaśnienie - Opta Stats Zone od tego sezonu jest przetłumaczona na polski, jednak trochę nieudolnie; podania "napastnik" to podania do przodu, "wstecz" to podania do tyłu, natomiast "kwadrat" to zagrania wszerz boiska)
 
Wymowna jest także statystyka dotycząca adresatów podań. Wygląda to następująco:
 
JOSE CANAS:
12 do Jonjo Shelveya (ofensywny pomocnik)
11 do Wayne'a Routeledge'a (lewoskrzydłowy)
8 do Ashleya Williamsa (środkowy obrońca)
8 do Pablo Hernandeza (prawoskrzydłowy)
8 do Bena Daviesa (lewy obrońca)
 
TOM CLEVERLEY:
10 do Rio Ferdinanda (środkowy obrońca)
8 do Patrice'a Evry (lewy obrońca)
7 do Michaela Carricka (defensywny pomocnik)
7 do Nemanji Vidicia (środkowy obrońca)
 
To jednak dla nas żadne zaskoczenie - kto oglądał mecz, widział gołym okiem, że Cleverley nie jest w nastroju do kreowania wielu sytuacji ofensywnych i był w sobotę chyba najbardziej bezbarwnym z "Czerwonych Diabłów". Zazwyczaj gdy tylko dostawał piłkę, grał do ustawionego zaraz przy nim Carricka lub po prostu cofał do obrońców, którzy dopiero podaniem do któregoś ze skrzydłowych czy nawet wspomnainego Carricka musieli od tyłu budować kolejny atak. Jeśli tylko nie przechodził on przez Cleverleya, posuwał się do przodu. Wymowne, że Anglik tylko raz w pierwszej połowie zagrał do będącego na szpicy van Persiego.
 
Oczywiście podania to w piłce nie wszystko, dlatego uznaliśmy, że zanim dokonamy jednoznacznej oceny, zerkniemy jeszcze na poczynania Cleverleya i Cañasa w obronie i ataku. Jeśli chodzi o pomoc napastnikom, Cleverley... także był bezbarwny. Zero dośrodkowań z gry, zero prób strzałów, żadnego kluczowego podania. Cañas - jeśli chodzi o strzały - spróbował raz, jednak jego uderzenie było niecelne. Zaliczył za to jedno kluczowe podanie i kilka razy odzyskał piłkę w środku boiska, rozpoczynając atak swojego zespołu.
 
W grze obronnej wydawało nam się na początku, że żółtą kartką Cañas zabierze sobie pole manewru, ten jednak mimo to grał zdecydowanie i na dużej determinacji (ewidentnie podpalił się na debiut w Premier League), dwukrotnie powstrzymując dryblującego rywala i już ani razu więcej nie faulując. Stats Zone podaje, że Cañasprzegrał jedyny pojedynek w powietrzu, w którym brał udział, jednak tutaj nie jesteśmy w stanie zaufać tejże aplikacji, ponieważ przypominamy sobie co najmniej dwie-trzy sytuacje, kiedy to właśnie zadziorny i waleczny Hiszpan z rozbiegu wyskakuje do główki, by celnie zagrać z powietrza pod nogi partnera z drużyny. W dodatku to właśnie on wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Patrice'a Evry.
 
Cleverley natomiast - tutaj z analitykami Opta się zgadzamy - przegrał wszystkie główki w meczu, a także nieszczególnie udzielał się w grze defensywnej. Poza ustawianiem się we właściwych sektorach boiska, co umożliwiło mu kilka przejętych podań i dojście do kilku bezpańskich piłek, niczym w destrukcji nie zachwycił. Dodatkowo może czuć się współwinny przy bramce Bony'ego, kiedy to dał się ograć Pablo Hernandezowi (po fatalnej stracie Welbecka), co umożliwiło Hiszpanowi zagranie do nowego napastnika "Łabędzi".
 
W tym pojedynku uznajemy więc wyższość zawodnika z zespołu, który stracił aż cztery bramki, nagradzając go za świetny debiut w Premier League, którym składa nam obietnicę jeszcze wielu występów, za które będziemy go chwalić. Cleverley natomiast - natychmiast pod suszarkę (ciekawe, czy Moyes przejmie tę metodę od sir Alexa) i do poprawki. 
 
ZWYCIĘZCA KONTRY: JOSE CAÑAS (SWANSEA)
 
 
***
 
W naszym cyklu kontra może dopaść każdego, nawet w najmniej spodziewanym momencie. Kolejny odcinek (a może odcinki...) cyklu w następny weekend. Gwoli wyjaśnienia - w pojedynku wcale nie muszą brać udziału zawodnicy przeciwnych drużyn. To mogą być na przykład dwaj środkowi obrońcy jednego zespołu, bądź dwaj napastnicy z dwóch różnych spotkań.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy