Wtorkowe spotkanie rewanżowe ze Steauą Bukareszt odbędzie się, zatem bez pięciotysięcznej grupy najbardziej zagorzałych fanów Legii. Decyzja o zamknięciu trybuny została podjęta przez działaczy UEFA 14 sierpnia, jednak w ostatnich godzinach Legia lobbowała w tej sprawie u włodarzy europejskiej piłki nożnej. Ostatecznie starania Legii zakończyły się niepowodzeniem.
W sprawie otwarcia "Żylety" na wtorkowy mecz apelował również prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Z kolei ministerstwo spraw wewnętrznych wyrażało przekonanie, że do walki ze stadionowym bandytyzmem potrzebne są radykalne kroki, zdecydowanie bardziej ostre, niż tylko zamknięcie części stadionu.
W środowym meczu na stadionie w Bukareszcie zjawiło się 700 fanów polskiego zespołu i mimo wzorowego zachowania decyzja UEFA została utrzymana.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu decydującym o awansie do grupowych rozgrywek Ligi Mistrzów, stołeczna drużyna zremisowała ze Steauą 1-1.