Ponadto, na łamach duńskiej gazety Berlingske wyznał, że był bardzo niezadowolny kiedy Arsene Wenger zadzwonił do niego w ostatni dzień okienka transferowego z informacją, że jednak pozostanie w klubie: – Wszystko świetnie się dla mnie ułożyło, trzy kluby były mną zainteresowane i czekały tylko na potwierdzenie transferu. Byłem bardzo rozczarowany, kiedy Wenger do mnie zadzwonił, ponieważ chciałem ruszyć dalej. Nie sądziłem tak naprawdę, że chcą mnie tutaj zatrzymać – oznajmił.
Napastnik, mimo powrotu do składu, nadal chce odejść z klubu, a jego ostatnie wypowiedzi mogą to tylko przyspieszyć: – Muszę walczyć na boisku dwa razy mocniej, co jest dla mnie trudne, ponieważ nie miałem okresu przygotowawczego oraz przez kontuzję zagrałem mało meczów w poprzednim sezonie – stwierdził.
Zawodnik był wygwizdany w trakcie meczu z Chelsea oraz został skrytykowany w mediach, ale - jak sam twierdzi - kompletnie go to nie rusza: – Tak to już jest, gdy jesteś piłkarzem. Mimo to pozostanę silny, ponieważ jeśli zacznę słuchać albo wierzyć w to, co o mnie mówią, to szybko stracę głowę – powiedział.
Ponadto zawodnik był krytykowany za jego występy w reprezentacji, jednakże udowodnił w meczu z Włochami, że potrafi strzelać bramki najlepszym, zaliczając dwa trafienia. Niestety, Alberto Aquilani wyrównał w doliczonym czasie gry, co zrujnowało marzenia Danii o wyjeździe na Mistrzostwa Świata. – Obecnie jestem łatwym celem do krytykowania przez niektórych kibiców Arsenalu, ponieważ chcę odejść z klubu – stwierdził Bendtner. Oprócz tego dodał, że trenuje teraz o wiele ciężej, w celu stania się jak najlepszym produktem na sprzedaż. – W nowym klubie chcę zacząć jak najlepiej – skwitował.